"Sieci": Niespodziewana ofensywa PiS
Dominik Tarczyński, poseł do Parlamentu Europejskiego, szef delegacji polskiej w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w rozmowie z Michałem Karnowskim na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Siły konserwatywne na świecie muszą się wzajemnie wspierać, wojna cywilizacji niestety będzie tylko narastała. Zatem tak – uważam, że w Stanach Zjednoczonych powinniśmy wesprzeć Donalda Trumpa. A w Europie bić się o przejęcie władzy – mówi Dominik Tarczyński, poseł do Parlamentu Europejskiego, szef delegacji polskiej w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w rozmowie z Michałem Karnowskim na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podpisał nominację Dominika Tarczyńskiego na przewodniczącego delegacji PiS w Parlamencie Europejskim w grupie EKR (European Conservatives and Reformists). Eurodeputowany w rozmowie z Michałem Karnowskim mówi o czekających go zadaniach. Podkreśla także konieczności współpracy europejskich konserwatystów i pokonania różnić dzielących sojuszników, by stworzyć silny front w Parlamencie Europejskim.
– Sytuacja jest bardzo poważna, zagrożone jest istnienie suwerennych państw narodowych, konkurencyjność europejskiej gospodarki i ważne dla nas wartości. Jeśli chcemy wreszcie zacząć być skuteczni, musimy nauczyć się działać wspólnie na kluczowych odcinkach mimo oczywistych różnic. Najważniejsze zadanie na dziś dla wszystkich konserwatystów w Europie to wygrać wybory europejskie – wyjaśnia Tarczyński.
Polityk zwraca uwagę, że największym zagrożeniem dla Polski jest centralistyczna polityka Unii Europejskiej.
– Bez wątpienia centralizacja jest problemem, z którego wynikają wszystkie inne. To jest podstawowy plan liberałów i lewicy – podkreśla Tarczyński. – W rzeczywistości zaś będzie to likwidacja suwerennych państw narodowych, w tym Polski. Zobaczmy, co tam się proponuje: nadzór nad granicami przez Brukselę, przejęcie przez nią władzy nad uczelniami, edukacją, lasami, przymusowe zaprowadzenie wszędzie waluty euro. W efekcie to tam będą decydowali o nas w sprawach zasadniczych, politycznych, jak i tego, co mamy jeść, czym jeździć, jak często latać samolotami. Jeśli oczywiście przy tych szaleństwach klimatycznych będzie kogoś na to stać przy nałożonych ekstrapodatkach. Jak to w komunizmie.
Dominik Tarczyński podejmuje także kwestię wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych i rolę, jaką w tej materii chce przyjąć PiS.
– Naszym, konserwatystów i Polaków, obowiązkiem jest dbanie o to, by zawiązywać sojusze z tymi, którzy myślą podobnie, dbają o bezpieczeństwo, zgadzają się z naszą wizją świata, podzielają nasze wartości. Nierozsądnym byłoby nieangażowanie się w sprawę, która może przynieść Polsce dużo dobrego. Dlatego będę niedługo w USA, wezmę udział w spotkaniu wyborczym Trumpa i jeszcze jednym wydarzeniu, które niech pozostanie niespodzianką. Siły konserwatywne na świecie muszą się wzajemnie wspierać, wojna cywilizacji niestety będzie tylko narastała. Zatem tak – uważam, że w Stanach Zjednoczonych powinniśmy wesprzeć Donalda Trumpa – wyjaśnia Tarczyński i dodaje, że jest to polityk… – któremu zależy na pokoju, ale umie bronić swoich sojuszników. Patrzmy na skutki, a nie na słowa.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.