Schetyna straci stanowisko?



"Na czele komisji spraw zagranicznych powinien stać ktoś, kto potrafi się właściwie zachowywać na arenie międzynarodowej".
wPolityce.pl: Czy polityk, który sugeruje wezwanie na pomoc zagranicy powinien być szefem sejmowej komisji sprawa zagranicznych?
Andrzej Jaworski: Taka osoba w ogóle nie powinna być traktowana jak poważny polityk. Przypomnę tylko sytuację, gdy były wysłuchania w sprawie katastrofy smoleńskiej czy w sprawie Telewizji Trwam (w Parlamencie Europejskim - przyp. red.), to one były tematyczne, związane z konkretnymi problemami, po wielu miesiącach czy nawet latach niemożliwości załatwienia tych tematów w kraju i przy bojkocie tych tematów przez instytucje krajowe do tego upoważnione. Dziś mamy po raz pierwszy do czynienia z sytuacją, gdy polityk partii opozycyjnej, który kreuje się na lidera opozycji, jeździ do swoich unijnych kolegów ze swojej frakcji i namawia ich do przedstawienia Polski w negatywny sposób, na dodatek zupełnie nieprawdziwie. Skutek takich działań może być tylko jeden - wywołanie wrażenia, że coś tutaj się dzieje niedobrego. To szkalowanie dobrego imienia Polski i Polaków.
Ale czy powinny zostać wobec takich poczynań wyciągnięte konsekwencje polityczne? Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych to przecież bardzo ważna funkcja w państwie.
Tak, na to teraz odpowiem. Jeżeli taka osoba nie nadaje się na polityka, to tym bardziej nie nadaje się naturalnie na szefa komisji spraw zagranicznych.