Piecha: Kopacz będzie się słuchała Tuska
„Nie postrzegam Ewy Kopacz jako polityka samodzielnego”.
Stefczyk.info: Ewa Kopacz ma być nowym premierem Polski. Pan zajmuje się polityką zdrowotną, z którą również marszałek Kopacz jest związana. Jak Pan zatem ocenia jej kompetencje do bycia szefem rządu?
Bolesław Piecha: Ludzi należy postrzegać po owocach, a nie zapowiedziach. Nie chcę się bawić w psychoanalityka i oceniać, czy marszałek Kopacz jest mniej czy bardziej efemeryczna, czy jest zbyt emocjonalna itd. Owoce działań pani Kopacz wskazują jednak, że ona nie ma pomysłu na to, czym się zajmuje i co robi. Ten pomysł zależy od podpowiadaczy. Być może dlatego jest wygodnym kandydatem na premiera.
Będzie słuchała Tuska?
Wydaje się, że premier Tusk będzie kierował rządem z tylnego siedzenia. Tak przynajmniej by chciał. I zapewne Ewa Kopacz będzie realizować plany Donalda Tuska. Z jakim skutkiem? Trudno mi powiedzieć. Nie postrzegam jednak Ewy Kopacz jako polityka samodzielnego. Na pewno takim nie jest.
Może umie słuchać nie tylko Tuska, ale też doradców?
Jeśli Ewa Kopacz się na coś uprze, jest głucha na jakiekolwiek argumenty. I to nie tylko krytyczne. Wtedy się zacina i jest upór. W takim uporze trwała w związku z decyzją, którą polską ochronę zdrowia doprowadziła do obecnego stanu. Przez komercjalizację zaczęliśmy wszędzie czekać w kolejkach. Jest miejsce w służbie zdrowia na komercjalizację, ale nie w tak biednym kraju jak Polska. Zawsze publiczny akcent ochrony zdrowia musi być silny. Obok niego dopiero można organizować obszar komercyjny.
Błąd przy wprowadzaniu komercjalizacji oznacza, że Kopacz będzie złym premierem?
Ona jako polityk uparty i niesamodzielny może podejmować decyzje nieracjonalne. Jednak na pewno będzie się słuchała. To zdaje się najważniejsze. Ona będzie się słuchała Tuska...