Korsun chili Korsun
Kiedyś „wyrwało” mu się, że Leppera powinno się „puścić do dołu z wapnem”. Dziś nazywa Gowina, Gilowską i Rokitę chwastami, ale chyba to jego trzeba będzie wyrwać.
I nie pomoże mu to, iż pastwi się nad wrogami Tuska (w końcu roślina pastewna) bardziej niż sam premier. Tym razem zalazł i jemu za skórę. Nazywając Gowina „słabo wykształconym, słabo przygotowanym intelektualnie politykiem”, niechcący podważył kompetencje i intuicję własnego guru, który przecież sam awansował Gowina. Ups! Będzie trzeba pocukrzyć w eterze. Ciekawe, czy tego uczy na swoich dziennikarskich wykładach, bo na pewno nie o anaforach. Pewnie każe swoim żakom odczepić się od Tuska, a cmokając, dyktuje, że „złamana brzoza może urosnąć 3–6 m przez 3 sezony wegetacyjne”. Nie zna się ani na polityce, ani na botanice.
Czego w ogóle może nauczyć człowiek, który uważa, że paleniem papierosów nie szkodzi otoczeniu, atak Antify uważa za atak na Antifę, a chłopca, który skopiował amerykański portal Classmates.com i zrobił Naszą Klasę, nazywa polskim Billem Gatesem.
W każdym razie Żakowskiemu bliżej do nieśmiesznego Bilguuna – obaj są marionetkami, tylko że zamiast Gangnam Style Żakowski od dawna tańczy Chochoł Style. Korzysta też jego żona, która w porannych telewizjach zachwala bycie ze starszym mężczyzną.
Autor tekstu: Paweł Korsun
Autor ilustracji: Michał Korsun