Gen. Polko: Jaruzelski nie był godny tego splendoru
„Trudno znaleźć dowódcę, który wyrządziłby wojsku więcej szkód niż Jaruzelski”.
Stefczyk.info: Jak Pan, jako żołnierz, ocenia państwowy pogrzeb z wojskowymi honorami dla Wojciecha Jaruzelskiego?
Gen. Roman Polko: Trudno znaleźć drugiego dowódcę, który wyrządziłby wojsku więcej szkód niż Jaruzelski. Wojsko ma służyć społeczeństwu, a nie je zwalczać. To, w jaki sposób armia była traktowana, do dziś rzuca się cieniem na wojsko, na jego postrzeganie i opinie wśród Polaków. W związku z tym miałem sporo problemów, gdy walczyłem o zgodę na to, by GROM mógł działać na terenie kraju i zwalczać terroryzm w czasie pokoju. W sercach mamy wciąż głęboko zakorzenione złe opinie o wojsku. Warto również wskazać na porażkę sądownictwa. Jeśli ktoś odpowiada za zbrodnie i jest sądzony za morderstwa z lat 70., czy za zbrodnie stanu wojennego, to honor nakazuje żołnierzowi stanąć w obliczu oskarżeń. Po to, żeby je odeprzeć.
Jednak Jaruzelski się na to nie zdobył.
W jego przypadku mieliśmy do czynienia z lawirowaniem, kluczeniem. Skutkiem tego jest umorzenie tych procesów, po śmierci Jaruzelskiego. Te rozprawy były przeciągane przez lata.
Czy państwowy pogrzeb wpływa jakoś na morale żołnierzy? Czy oni odbierają to jako sygnał, czy też nie zauważają tego?
To, że Jaruzelski w glorii i chwale wiele lat funkcjonował, wpływa na wiele instytucji. Również na komunistyczny klub generałów, w którym siedzi wielu komunistycznych oficerów. Wielu z nich niszczyło armię, służyło bardziej Sowietom niż Polsce. Widać było na pogrzebie, że oni czuli się świetnie, mieli poczucie zwycięstwa, własnego bohaterstwa. Oni nie poczuwają się do winy. W tych momentach człowiek zaczyna się zastanawiać, dlaczego nie zrobiono weryfikacji, dlaczego sądy nie kończą tych spraw, dlaczego ludzie, którzy narazili godność i honor wojska na szwank, mają mieć dziś państwowe uroczystości. I są chowani obok tych, którzy całe życie poświęcili naprawdę dla Polski.