Gadowski: mamy rodzaj miękkiego totalitaryzmu
„Za koalicji PO-PSL mamy narastające zagrożenie dla niepodległości polskiego państwa”.
Stefczyk.info: Dokładnie trzy lata temu w Polsce miały miejsce wybory parlamentarne, po których koalicja PO-PSL znów objęła rządy. Analizując te lata, jak Pan diagnozuje podstawowe zmiany zachodzące w państwie? One są pozytywne czy negatywne?
Witold Gadowski: Dokonania dwóch kadencji tej koalicji można zawrzeć właściwie w jednym zdaniu. To jest narastające zagrożenie dla niepodległości polskiego państwa. Ja nawet nie chcę posądzać tej ekipy o działanie celowe. W mojej ocenie ta niebezpieczna tendencja wynika z niesprawności polskiego rządu, przyzwolenia na niesłychany wręcz rozrost patologii w życiu publicznym, a także z iście totalitarnego opanowania wszelkich ośrodków, które zwyczajowo są w państwie takimi wentylami bezpieczeństwa, hamulcami bezpieczeństwa dla państwa. Gdy władza wykonawcza popełnia niegodziwości, istnieje w normalnym kraju kilka instytucji, które mogą wytknąć, pokazać i napiętnować te niegodziwości. Dzięki temu opinia publiczna i kraj może zdrowo funkcjonować.
W Polsce to nie działa?
Za rządów PO i PSL wszystkie takie instytucje zostały skolonizowane przez obóz rządzący. On nie jest dziś formalnie kontrolowany przez nikogo. Sam siebie kontroluje, sam siebie nagłaśnia i sam siebie opisuje, bowiem większość wielkonakładowych mediów jest również podporządkowana rządzącym. To sytuacja wysoce patologiczna, jeśli chodzi o stan polskiego państwa i możliwości jego sanacji.
Co jeśli taki stan się utrzyma?
Jeśli tej sytuacji nie uda się przezwyciężyć, Polska będzie krajem coraz mocniej spatologizowanym, w którym będą rządzić ukryte lobby, a oficjalna władza będzie dekoracją. Tak jest w tej chwili. Jeśli ktoś sądzi, że rząd Ewy Kopacz sprawuje realną władzę, to jest chyba naiwny. Ta ekipa nie jest nawet w stanie sprawować władzy.
Mówił Pan wręcz o zagrożeniu dla niepodległości. Jakie są tego przejawy?
Widać rozrost nieformalnych grup, które podejmują decyzje, a które nigdy za to nie odpowiadają. To pierwszy symptom zagrożenia dla państwa, jako organizmu. Drugi taki symptom to sytuacja geopolityczna. W chwili, gdy mamy bardzo słaby rząd, czy wręcz dekoracyjny, a decyzje podejmują zupełnie inne kręgi, to nie możemy być pewni dnia ani godziny. W każdej chwili możemy przeżyć coś takiego, jak armia ukraińska, gdy doszło do pierwszych starć w Donbasie.