Dr Nawrocki: IPN będzie twierdzą
Prezes IPN na łamach najnowszego wydania tygodnika "Sieci"
Dlaczego nowa koalicja chce zniszczyć Instytut Pamięci Narodowej? Ile w polskim życiu publicznym wciąż jest postkomuny? Dlaczego znajomość historii jest niezbędna do przetrwania Polski? Z prezesem IPN dr. Karolem Nawrockim rozmawiają Marek Pyza i Marcin Wikło.
Historyk zapewnia, że on i jego instytucja będą dalej konsekwentnie pracować dla państwa polskiego, jednocześnie mając świadomość, jakie zmiany zaszły po wyborach parlamentarnych. Odnosi się również do postulatów niektórych polityków, którzy zapowiadają likwidację IPN.
– Oczywiście śledzimy debatę publiczną i widzimy, że ugrupowanie postkomunistyczne, na które zagłosowało 8,6 proc. wyborców, żąda likwidacji instytutu. To zrozumiałe, bo IPN odkrywa istotę niemieckiego narodowego socjalizmu, systemu komunistycznego i postkomuny. Miałem niedawno spotkanie z kadrą kierowniczą Instytutu z całej Polski i nie skupialiśmy się na trwodze, lecz na realizacji kolejnych zadań. IPN jest i będzie atakowany, ale pozostanie twierdzą. Wierzę, że nie do zdobycia – czytamy.
Dr Nawrocki mówi także o osobach związanych z Platformą Obywatelską, których życiorys jest obciążony współpracą z komunistycznym aparatem bezpieczeństwa.
– Żadna władza nie może liczyć na to, że Instytut Pamięci Narodowej zaniecha badania przeszłości osób publicznych na najważniejszych stanowiskach państwowych. Wskazywaliśmy przed wyborami, że Bogusław Wołoszański współpracował z organami państwa totalitarnego. Mimo to został wybrany. Niech każdy sobie odpowie, czy jest to siła, czy słabość demokracji. – Dodaje również, że jest zawiedziony tym, że ci, którzy deklarują swoje przywiązanie do wolności i demokracji, byli gotowi poprzeć kogoś, kto w pewnym sensie współtworzył system komunistyczny. – W dodatku pan poseł Wołoszański stanął do walki wyborczej w takim okręgu, gdzie naprzeciwko siebie miał osobę, która akurat walczyła o polską wolność i demokrację w czasach opresyjnego systemu komunistycznego, czyli Antoniego Macierewicza. To smutny obraz.
Podczas rozmowy szef IPN podejmuje także kwestię edukacji historycznej. Zwraca uwagę na zagrożenia, jakie płyną w związku z postępującym w Unii Europejskiej procesem odpierania kompetencji państwom narodowym. Zdaniem Karola Nawrockiego bardzo ważne jest dalsze pielęgnowanie patriotyzmu.
– Amnezja historyczna grozi obniżeniem odporności narodu, a finalnie, w dłuższej perspektywie, być może utratą państwowości. Historia się nie skończyła, jak chciał Fukuyama. Oprócz dziedzictwa kulturowego i wspólnego języka to ona jest jednym z najważniejszych filarów tego, że jesteśmy państwem i narodem. Wyciąganie jednego z tych elementów zagraża trwaniu narodu. Trafnie opisał to marszałek Piłsudski: „Naród, który traci pamięć, przestaje być narodem. Staje się jedynie zbiorem ludzi czasowo zajmujących dane terytorium”.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.