Atak ws. defilady to część przemysłu pogardy
„Propaganda miała prezydenta szkalować, niszczyć, ośmieszać go”.
Stefczyk.info: 15 sierpnia kolejny raz Wojsko Polskie organizuje defiladę w Warszawie. Gdy w 2007 roku taką inicjatywę podjął śp. Lech Kaczyński oraz rząd PiSu, media i ludzie PO kpili, wyśmiewali i pogardzali tym pomysłem. Dziś przekonują, że to ważne i potrzebne. Jak Pan ocenia tę zmianę?
Andrzej Duda: Politycy Platformy Obywatelskiej znani byli z tego, że z pogardą odnosili się do wszelkich inicjatyw Pana Prezydenta, Prof. Lecha Kaczyńskiego. To oni rozpętali tzw. przemysł nienawiści. Sprawa defilady była elementem tej gry i propagandy, jaka miała prezydenta szkalować, niszczyć, ośmieszać. Widać było ciągłe szyderstwo z inicjatyw prezydenta. Nie liczono się z jakimikolwiek interesami państwa, ani z szacunkiem dla głowy państwa. Widać, że szacunek dla Wojska Polskiego również nie był dla polityków PO ważny.
Obecnie jednak rządzący zmienili zdanie.
Pamiętajmy jednak, że idzie to w poprzek praktyce rządowej. Siedem lat temu polskie wojsko miało jeszcze poważny potencjał. Po latach rządów PO-PSL armia została bardzo osłabiona. Powie to każdy uczciwy oficer, któremu zależy na dobru Polski i polskiej armii. Wojsko zostało znacząco osłabione, czy wręcz uległo likwidacji. Jeśli dziś ktoś odpowiada za słabość Polski, za upadek polskiego potencjału obronnego, to jest to Donald Tusk i jego ekipa. Oni potencjał obronny Polski osłabiali konsekwentnie. Teraz prowadzą jakieś inwestycje, ale przez poprzedni lata obcinali pieniądze na wojsko. Rząd likwidował wojsko – uzawodowienie polskiej armii to de facto było wybicie jej zębów.