„Zwykły” mord polityczny
- W III RP zdarzyło się jedno morderstwo na tle politycznym. Wdowa po ofierze zwróciła się do szefa rządu o przyznanie renty specjalnej. Premier podejmuje decyzje w takich sprawach uznaniowo. Jednak tym razem trwała długa wymiana korespondencji. Urzędnicy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zrobili wszystko, by wniosek kobiety oddalić. A przy okazji ją upokorzyć. W to, co odpowiedział wdowie Donald Tusk, trudno uwierzyć – pisze Marek Pyza.
Na łamach najnowszego numeru tygodnika „wSieci”, redaktor naczelny wPolityce.pl ujawnia, jak premier pogardliwie odrzucił prośbę o pomoc dla wdowy po zamordowanym działaczu PiS. Marek Pyza zaznacza: „Z tego, co ustaliliśmy, korespondencja pomiędzy nią a KPRM jest bardzo obszerna, liczy ponad sto stron. Wieńczy ją dokument z 27 czerwca 2013 r. – decyzja Donalda Tuska o utrzymaniu w mocy wcześniejszego postanowienia o odmowie przyznania świadczenia. Szef rządu dokładnie opisuje sytuację ekonomiczną Haliny Rosiak, z której wynika, że nie klepie ona biedy, ma nie najgorszą emeryturę, dietę radnej sejmiku łódzkiego, trochę oszczędności, więc renty specjalnej nie potrzebuje. Dodatkowe uzasadnienie – kluczowe w tej sprawie – budzi najwyższe zdumienie”.
Co zawierało szokujące pismo, jakie KPRM w imieniu premiera wysłała do Haliny Rosiak, wdowy po pracowniku biura europosła PiS Janusza Wojciechowskiego zabitym w październiku 2010 r., ujawnia Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 14 października br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html