Autorzy 2023 - promocja!

Zemsta za miliony

opublikowano: 17 lipca 2024
 Zemsta za miliony
Fratria/Sieci

Komisje śledcze działające obecnie w Sejmie już przynoszą efekty. Ale nie takie, jakich się można było spodziewać.

Komisje śledcze miały być szybkim sądem kapturowym nad politykami opozycji. Okazały się potwornym niewypałem. Bezradni przesłuchujący wiedzę zastępują chamstwem i pałką. Ten marny polityczny teatr już kosztował nas wszystkich krocie. Nawet elektorat Koalicji Obywatelskiej, marzący każdego dnia o wiadrze świeżej pisowskiej krwi, doszedł do wniosku, że jego pupile się kompromitują – pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.

Komisje śledcze działające obecnie w Sejmie już przynoszą efekty. Ale nie takie, jakich się można było spodziewać. Marek Pyza zauważa, że przede wszystkim irytują Polaków – z ankiety United Surveys dla Wirtualnej Polski sprzed miesiąca wynika, że 56,1 proc. pytanych negatywnie ocenia pracę śledczych, a ledwie 25 proc. ma pozytywną opinię.

Podkreśla, że wyniki sondaży były jeszcze gorsze dla komisji śledczych, gdyby respondenci wiedzieli, ile one nas kosztują – […] na działalność każdej z komisji, płacimy – lekko licząc – co najmniej 200 tys. zł miesięcznie. Komisje są trzy, a działają już siedem miesięcy (komisja ds. Pegasusa sześć). A zatem do tej pory kosztowały budżet państwa ponad 4 mln zł.

Marek Pyza zwraca uwagę, że obrady komisji to raczej spektakle nienawiści i przedstawienia ludzi rozsmakowanych w rynsztokowej poetyce debaty publicznej niż przesłuchania. Obrażanie i poniżanie świadków, przekrzykiwanie ich oraz odbieranie głosu stało się standardem, co dostrzegły nawet media sprzyjające koalicji 13 grudnia.

Już w marcu „Gazeta Wyborcza” piórem Agnieszki Kublik konkludowała w tekście o komisjach: „Za dużo w tym szarpaniny, złośliwości, uszczypliwości, pretensji, oskarżeń. I tak, niestety, ordynarnego chamstwa. Śledczy i świadkowie prześcigają się, kto będzie bardziej żenujący. Chamstwo nie wymaga żadnych umiejętności, więc każdy może w to grać”. Napisane to tak, jakby obie strony miały tu coś za uszami. Ale jeśli „GW” na siłę szuka równowagi, wiedz czytelniku, że nawet przy Czerskiej dostrzegli, iż politycy koalicji 13 grudnia posuwają się zdecydowanie za daleko. Zwłaszcza że dalej Kublik pytała: „Dziś śledzenie obrad zwyczajnie boli. Nieudolność posłów w zadawaniu celnych pytań poraża. W większości wygłaszają niezborne komentarze, ciągle oceniają świadków, wręcz ich upokarzają. Nikt nikomu nie pozwala dokończyć myśli. Czemu ma to służyć?”.W tym samym czasie „Newsweek” przestrzegał: „Komisyjnym rozliczeniom z PiS grozi kompromitacja”. Zarzucał śledczym koalicji „brak podstawowego przeszkolenia”, przesłuchania nazywał „kłótniami przekupek na targu” i alarmował, że „wyborcom kończy się cierpliwość”.

Nieprzestrzeganie żadnych zasad – ani dobrego obyczaju, ani świętości – bezkompromisowość oraz brak kompetencji są najlepszą wizytówką ekipy rządzącej. Zafundowano nam rządy ludzi o mentalności kompradorsko-dresiarskiej – podsumowuje Marek Pyza.

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła