Zaremba: władza reprezentuje standardy azjatyckie
„Polityczna „beatyfikacja” Donalda Tuska bierze w łeb. Polsce potrzeba odnowa”.
Stefczyk.info: Ewa Kopacz zostanie nowym premierem. Pracuje nad stworzeniem autorskiego rządu. Czego się Pan spodziewa po premier Kopacz?
Krzysztof Zaremba: Ewa Kopacz nie jest osobą samodzielną. A dodatkowo, w mojej ocenie nie ma kwalifikacji potrzebnych do pełnienia takiej funkcji. Negatywne opinie, które ukazują się w ostatnich dniach na temat marszałek Kopacz, niestety mają swoje realne podstawy. Kopacz nie jest przygotowana do tej funkcji. Trudno się jednak spodziewać, żeby było inaczej. Donald Tusk zrobił wiele, by pozbyć się osób na odpowiednim poziomie z Platformy. Ławka PO jest więc bardzo krótka.
Skoro Kopacz nie ma kompetencji, dlaczego Tusk stawia na nią?
Ona ma za zadanie „dowieźć” przywództwo w partii do powrotu Donalda Tuska z Brukseli. To jednak się nie uda. Misja pani Kopacz będzie całkowitą kompromitacją i porażką. To zły wybór dla Polski. Szkoda Polski. Szczególnie, że sytuacja wewnętrzna i zewnętrzna wymaga, by nastąpiły w obecnej sytuacji jak najszybsze wybory. Suweren powinien się wypowiedzieć.
Dlaczego?
Mamy wojnę na Ukrainie, mamy jawną rosyjską agresję. W Polsce natomiast jest skomplikowana sytuacja ekonomiczna, bezrobocie, emigracja młodych ludzi. Jesteśmy w środku afery taśmowej, w którą uwikłani są główni bohaterowie rządu. Rozmowy dowodzą, że obóz rządzący próbował obejść konstytucję. Mamy wiele czynników, wskazujących, że sytuacja Polski jest niezwykle poważna. W demokracji powinno dojść w tej sytuacji do nowego rozdania, czyli wyborów.
To możliwe? Obecna władza może na to przystać?
Rządzący oczywiście będą się tego bali. Szczególnie, że cała propaganda, swoista polityczna „beatyfikacja” Donalda Tuska bierze w łeb. Sondaże pokazują spadek zainteresowania, a PO oblała realny test, jakim były wybory do Senatu. PiS wygrał w trzech okręgach przedterminowe wybory, choć w tamtym czasie to Platforma prowadziła w sondażach. Ta wygrana pokazuje, że Polacy chcą naprawy państwa, chcą mieć porządne państwo, chcą odsunąć ludzi, którzy myślą tylko o swoim własnym interesie. Ta władza reprezentuje standardy azjatyckie, zupełnie nie przystające do standardów europejskich czy amerykańskich.