WSPOMNIENIE O ŚP. SENATORZE ZBIGNIEWIE ROMASZEWSKIM PIÓREM JANA ROKITY
W najnowszym numerze tygodnika „wSieci” Jan Rokita pisze o śp. Senatorze Zbigniewie Romaszewskim, o jego roli w polskim podziemiu, poglądach i działalności w realiach po 1989 roku.
Jan Rokita we wspomnieniach o Zbigniewie Romaszewskim nawiązuje do jego związków z podziemiem w latach 80. „Rok 1988 był w ogóle czasem największych wpływów Romaszewskiego. Kilka miesięcy później w nowohuckich Mistrzejowicach odbędzie się Międzynarodowa Konferencja Praw Człowieka, bodaj największa impreza polityczna, jaką w czasach komunizmu zorganizowano nielegalnie i „w podziemiu”, między Władywostokiem a Berlinem. Zbigniew Romaszewski był jej inicjatorem, a założony przezeń fundusz – sponsorem wielkiego przedsięwzięcia” pisze Jan Rokita.
Publicysta sięga pamięcią do atmosfery towarzyszącej kongresowi. „Ów niezwykły kongres utkwił mocno w mojej pamięci jako jedyne w swoim rodzaju zgromadzenie przyszłych prezydentów, premierów i ministrów uwolnionej od komunizmu Europy Środkowej, podczas którego tamto przeczucie nadchodzącej wolności, bodaj po raz pierwszy, dawało się odczuć tak wyraźnie” wspomina publicysta.
Jan Rokita tłumaczy także, jaki był stosunek Zbigniewa Romaszewskiego wobec głównego nutu Solidarności. „Bo w podziemno-opozycyjnym świecie lat 80. Zofia i Zbigniew Romaszewscy byli instytucją osobną, suwerenną i krytyczną wobec „solidarnościowego” „głównego nurtu”. Z licznych rozmów tamtego czasu pamiętam jego wyostrzony krytycyzm, zwłaszcza wobec Wałęsy i podziemnego kierownictwa” tłumaczy Jan Rokita.
Publicysta tygodnika dużo uwagi poświęca działalności Zbigniewa Romaszewskiego i jego małżonki Zofii w suwerennej Polsce. „Nikt, kto poznał Romaszewskich, nie mógł się więc zdziwić, że wykorzystując doświadczenie całego wcześniejszego życia, w wolnej Polsce przystąpili niezwłocznie do budowy… Biura Interwencji. Tym razem przy Senacie RP” wspomina Jan Rokita.
„W wolnej Polsce Romaszewski był skazany na brak sukcesów politycznych. Polska, w której znów tyle niesprawiedliwości, budziła jego złość i oburzenie, którego nie ukrywał. Publicznie zżymał się na kolejne rządzące partie i gabinety. Pozostał sobą. To znaczy stojącym na uboczu, całkowicie suwerennym wielkim panem, który z własnego wyboru woli być przyjacielem skrzywdzonych niźli sprawujących władzę” pisze Jan Rokita.
Więcej wspomnień o śp. Senatorze Zbigniewie Romaszewskim piórem Jana Rokity w najnowszym numerze tygodnika „wSieci” w sprzedaży od 24 lutego br., także w formie e-wydania. Tygodnik „wSieci” jest też dostępny w nowych, wygodnych formatach EPUB, MOBI i PDF, które idealnie dopasowują się do urządzeń takich jak telefony, tablety i czytniki e-booków. Szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.