wSieci: Wyścig szczurów na śmietniku
Równolegle niemal ze stylem cool i z yuppies pojawiła się moda na single, czyli życie w pojedynkę.
W najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci” Barbara Stanisławczyk pisze o stylu życia człowieka postnowoczesnego.
- Ideałem życia nowoczesnego (postnowoczesnego) człowieka Zachodu, zaczynając od lat 80. poprzedniego wieku, był styl zwany cool, a jego wzorzec ucieleśniał yuppie, czyli „młody profesjonalista z Manhattanu. (…) Styl cool był ideologią bumu gospodarczego, choć sam yuppie odcinał się od wszelkich ideologii, wszelkich -izmów; był antyideowy, areligijny, aspołeczny, arodzinny. Jedyną jego ideą był hedonizm” – pisze Barbara Stanisławczyk.
Dziennikarka zaznacza również, że styl yuppies dotarł do Polski wraz z powiewem transformacji, robiąc zawrotną karierę w latach 90. i w pierwszej dekadzie XXI w. - Nasz rodzimy japiszon z neoficką gorliwością zakładał firmy, pracował w przedstawicielstwach zachodnich korporacji, a także państwowej administracji. Nakręcenie gospodarki wymagało i u nas konsumpcjonizmu na wielką skalę. Japiszon zapracowywał się więc na śmierć, by sprostać celowi, którym były: pieniądz, sława, pozycja, styl życia oraz władza – zauważa Barbara Stanisławczyk.
Publicystka opisuje, jak wraz ze stylem yuppies przyszła recepta na model nowoczesnej rodziny.
- Równolegle niemal ze stylem cool i z yuppies pojawiła się moda na single, czyli życie w pojedynkę. (…) Za singlami przyszli dunkies, bo jednak natura każe ludziom wiązać się w pary, i nic się na to nie poradzi. Dunkies byli ideałem związku bez dzieci. Celem ich życia miała być przyjemność we dwoje: podróże, innego rodzaju hobby, życie towarzyskie, oczywiście na mieście… – pisze autorka.
Barbara Stanisławczyk sugeruje, że odwrót od stylu yuppies nadszedł wraz z kryzysem gospodarczym.
- Masa zubożałych, wylęknionych yuppies z pustymi kieszeniami nie może się zbuntować, bo groziłoby to rewolucją. Trzeba im więc podsunąć nowy styl życia, by znowu poczuli się cool, ale już w innym sensie. Dzisiejszy odpowiednik stylu cool nazywa się slow life – pisze autorka.
Niszę po stylu yuppies wypełnił styl slow life, który przejawia się również w ubiorze.
- Ważne, że to styl awangardowy i szokujący, jak szokujące było zawsze noszenie ubrań i dodatków, które do siebie nie pasują, a które zestawia jedynie przypadek lub bieda. (…) Slow life to nie tylko ubiór, to styl życia. Mamy więc teraz żyć wolnej, jeść w domu, najlepiej to, co sami ugotujemy, a nawet wyhodujemy – opisuje autorka na łamach nowego wydania „wSieci”.
Więcej o zmianach stylu życia społeczeństwa pisze Barbara Stanisławczyk w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 7 kwietnia br., teraz także w formie e-wydania dostępnego na tablety i smartfony w AppStore i Google Play. Wystarczy pobrać bezpłatną aplikację wSieci, działającą na platformach iOS i Android. Szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html