"wSieci": Nasz wojownik w Unii
Jacek Saryusz-Wolski nie tylko się nie sprzedał za karierę, lecz bardzo zaryzykował. To prawda, był marginalizowany w PO, ale w następstwie sporu o pryncypia – pisze w najnowszym numerze tygodnika „wSieci” Piotr Zaremba.
Znakomity publicysta rysuje potencjalne możliwości, jakie mogły zadecydować o uporze polskiego rządu w sprawie kandydowania Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej: Donald Tusk […] uwolniony od konieczności zabiegania o kogokolwiek miałby szansę szkodzić temu rządowi i szykować się do elekcji na polskiego prezydenta. Można też widzieć w tym kołatanie o inny tryb obsadzania unijnych stanowisk. Niestety podjęte zbyt późno, żeby wywarło wpływ na europejską opinię publiczną – pisze Piotr Zaremba.
Jednocześnie autor zauważa: – Można też twierdzić, że zaimprowizowana akcja nie przydaje Polsce powagi i może zaszkodzić jej gdzie indziej – nawet w zabiegach o członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ (to wbrew pozorom naczynia połączone). I że to produkt raczej urazów niż racjonalnej kalkulacji.
Piotr Zaremba przypomina zasługi Saryusza-Wolskiego i wspomina o jego kompetencjach: Był konsekwentnie marginalizowany, a czasem upokarzany przez Tuska. Ale przecież z powodu realnych różnic programowych. Mógł się, ze swoją pozycją i reputacją, unosić w głównym nurcie – w PO i w Europejskiej Partii Ludowej (EPP). Zawsze przeszkadzał, zwłaszcza dominującym w EPP Niemcom. I lider PO nie raz i nie dwa wybierał racje sojuszników ponad rację swojego najzdolniejszego człowieka. To typ eksperta, przed 1989 r. pragmatyka preferującego karierę naukową. Dziś wypomina mu się nagle kilkuletnie członkostwo w PZPR, choć wcześniej ten temat się nie pojawiał. Jeden z technokratów, którzy dobili do obozu wolnej Polski, kiedy ona się pojawiła. Ale dzięki swoim kompetencjom (także językowym) mogli jej oddać więcej usług niż dawni rewolucjoniści – czytamy w tekście.
Autor wspomina także o różnicach pomiędzy Tuskiem a Saryuszem-Wolskim: Czy Saryusz prezentuje odmienną wizję od Tuska? Co do ogólnych deklaracji niekoniecznie. – Ale w konkretnych sprawach, w walce z Nord Stream czy z wyśrubowanymi normami ekologicznymi, zawsze wychodził przed orkiestrę, i tę z PO, i tę z EPP. No i często otwarcie wypominał hipokryzję, zwłaszcza Niemcom – zauważa ważny polityk PiS, który zasiadał z nim przez lata w europarlamencie.
Więcej o Jacku Saryuszu-Wolskim, o jego przyszłości i potencjalnych scenariuszach współpracy z politykiem przez obóz polskiej prawicy, w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, dostępnym w sprzedaży od 13 marca, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.