"wSieci": Komorowski w depresji
Nikt nie wie jeszcze, co będzie robił po oddaniu najwyższego urzędu.
Kancelaria Prezydenta do końca kadencji powinna pracować bez zakłóceń. Nie ma na to szans. Z naszych informacji wynika, że urzędnicy każdego szczebla w otoczeniu głowy państwa skupiają się już tylko na zabezpieczeniu swojej przyszłości. Nie mniejszy kłopot ma sam Bronisław Komorowski
- Marek Pyza i Marcin Wikło analizują na łamach tygodnika „wSieci” oczekiwania i niepokoje Pałacu Prezydenckiego.
Dziennikarze ujawniają, że jeden z etatowych pracowników kancelarii prezydenta pytany „jak to właściwie teraz jest w pałacu? Jaka atmosfera? O czym się mówi?” – po chwili kłopotliwego milczenia odparł: - Czytaliście to, co piszą media? No, to właśnie tak jest. Dokładnie tak — mówi nasz rozmówca. — Wszyscy piszą o panice… — zagadujemy. — A nie! Paniki to nie ma! — wyjaśnia gorączkowo. — No, może u niektórych. Jak ktoś jest panikarz, to panikuje. Ja myślę racjonalnie i swoją przyszłość też widzę racjonalnie – przytaczają dziennikarze.
Autorzy piszą o trzech stopniach porządków w pałacu, o których mówi się obecnie wśród pracowników, a które w kancelarii mają nastać po zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy. – Dalej od ośrodka politycznego, od miejsc, w których zapadały decyzje, ma działać stopień pierwszy, czyli miotełka. Nieco bliżej liczą się z głębszymi zmianami — tu ma działać miotła. Przy samym prezydencie nie będzie litości, stopień trzeci — maczeta – piszą dziennikarze dodając dalej, że Ci, którzy mają „sprzątać”, nie ukrywają, że oczywistością jest zmiana najbliższego otoczenia prezydenta. Duda musi się otoczyć ludźmi, którym będzie mógł zaufać.
Wróćmy jeszcze na chwilę do paniki, której podobno w pałacu nie ma
– piszą Pyza i Wikło.
Na obchód po pokojach w kancelarii ruszyły „trójki” pracowników poszczególnych działów. Rozmawiali z każdym z osobna, mówili o technicznych szczegółach zmiany, która ma nastąpić. Wydawałoby się, że to rzeczywiście bardzo „racjonalne” działanie. Tyle że ten obchód zaczął się 25 maja, w poniedziałek rano, tuż po przegranej II turze wyborów. Świadomość nieuchronnej zmiany ma się objawiać także w wydawaniu na potęgę zasobów budżetowych kancelarii. Tak aby dla ludzi Dudy zostało jak najmniej środków.
Do końca roku jakoś dojedziemy, ale pewnie na oparach
- mówi nasz informator.
Publicyści podkreślają jednak, że - najciekawsze pytanie personalne dotyczy samego Bronisława Komorowskiego. Jak powszechnie wiadomo, do końca kampanii w ogóle nie zakładał porażki i nagle znalazł się w trudnej sytuacji. Nikt nie wie jeszcze, co będzie robił po oddaniu najwyższego urzędu. Wielu robi jednak dobrą minę i przekonuje, że jako były prezydent będzie miał w czym wybierać. Czyżby?
Porządki w Pałacu Prezydenckim – przewidywania i obawy – w najnowszym numerze w tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 15 czerwca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.