wSieci: "KOD żądny krwi!"
Udana prowokacja to ostatnia deska ratunku dla KOD i opozycji.
Marzena Nykiel zastanawia się na łamach „wSieci”, czy 11 listopada może dojść do starcia Marszu Niepodległości z demonstracją KOD.
O możliwej prowokacji w czasie obchodów Święta Niepodległości w Warszawie zrobiło się głośno po wystąpieniu Mariusza Błaszczaka, w którym ostrzegł on, że jeżeli KOD zorganizuje demonstrację równolegle do Marszu Niepodległości to może dojść do powtórki wydarzeń, które pamiętamy z pogrzebu „Inki” i „Zagończyka” w Gdańsku. Zagrożenie takie wydaje się być tym bardziej realne kiedy spojrzymy na aktywność czołowych przedstawicieli ruchu.
„Lech Wałęsa wielokrotnie groził już rewoltą. W ostatnim czasie włączono o jednak w intensywny program działań na rzecz wzmocnienia Komitetu Obrony Demokracji. Jeździ po Polsce na spotkania z lokalnymi oddziałami ruchu i zagrzewa entuzjastów do walki. [...] »Potrzebuję dwa miliony, które przejdą przez Warszawę i będą mówić: referendum albo wyskakujecie przez okna« — stwierdził były prezydent przy wtórze Jarosława Kurskiego, wicenaczelnego »Wyborczej«” – zauważa Marzena Nykiel w artykule dla „wSieci”.
Brat prezesa TVP zdecydował się na nieco bardziej agresywne słowa, aczkolwiek nie sposób nie zauważyć, że mógł posunąć się dużo dalej: „Rachuby, że władza ustąpi pod presją protestów, których uczestnicy nie depczą trawników i papierki wyrzucają do kosza, są naiwne. Te protesty nie są dla władzy, one są dla obrońców demokracji, społeczeństwa obywatelskiego”.
Z kolei przedstawiciel środowiska artystycznego, który od pewnego czasu pozwala sobie na coraz śmielsze publiczne wypowiedzi, w znacznej części krytyczne dla PiS i środowisk prawicowych, tym razem poszedł na całość i praktycznie wprost wezwał do agresji.
„Zbigniew Hołdys ogłosił na Twitterze stan podwyższonej gotowości, nawołując antyrządowych protestantów do ulicznego buntu: »Prawda jest taka, że PiS ma w dupie pokojowe demonstracje, póki nie ma zamieszek. Jarosław Kaczyński boi się demolki, zajść, wejścia policji, tylko tego«” – czytamy w wypowiedzi przytoczonej przez dziennikarkę.
W apelach do członków KOD-u nie mogło oczywiście zabraknąć jego najbardziej rozpoznawalnej medialnej twarzy ze środowiska dziennikarskiego. Naczelny „Newsweeka” chyba trochę w obawie przed krytyką, która ostatnio go nie omija, zdecydował się na stonowane wezwanie: „Tomasz Lis wskazał konkretne czas i miejsce do rozpoczęcia działań. »Już dziś wzywam wszystkich demokratów i przeciwników PiS do wielkiej mobilizacji i organizacji 11 listopada marsza pół miliona ludzi« — obwieścił na Twitterze”.
Marzena Nykiel w swoim artykule analizuje pobudki kierujące działaczami Komitetu Obrony Demokracji oraz podejmowane przez nich ruchy. Z jej rozważań wyłania się dość ponury obraz wydarzeń, które mogą zdominować najbliższe obchody Święta Niepodległości. Możemy tylko mieć nadzieję, że opozycja pójdzie wreszcie po rozum do głowy i zawczasu powstrzyma dalszy rozwój tej niebezpiecznej sytuacji.
„W całej tej antyrządowej histerii chodzi także o zatrzymanie procesu budzenia świadomości — historycznej, narodowej i obywatelskiej. To on jest największym wrogiem opozycyjnej opcji walczącej . Jeśli proces zdrowienia edukacji, budowania narodowej tożsamości i przywracania narodowej dumy uda się przeprowadzić do końca, poprzedni układ sił już nigdy nie będzie miał szansy wrócić do władzy” – podsumowuje redaktor naczelna największego w Polsce konserwatywnego tygodnika opinii.
Więcej w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”. Już 3 października, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.