Wipler: zlikwidować straż miejską
„To, co wydarzyło się w Szczecinku, to bestialstwo i brak profesjonalizmu”.
Stefczyk.info: Po szokujących doniesieniach ze Szczecinka, gdzie straż miejska pobiła 20-latka wystąpił Pan z inicjatywą likwidacji Straży Miejskiej. Dlaczego ten postulat pojawia się obecnie?
Przemysław Wipler: To, co wydarzyło się w Szczecinku, to bestialstwo i brak profesjonalizmu Straży Miejskiej ze Szczecinka. To jednak nie jest odosobniony przypadek. Tego rodzaju sytuacje bardzo często mają miejsce w Polsce. Od niemal roku przyjmuję wciąż sygnały o podobnych wydarzeniach. Zgłaszają się do mnie ludzie pobici, których prawa obywatelskie były łamane. W Straży Miejskiej nie ma tak wyśrubowanych wymogów, jak w policji. Tam służą często ludzie, którzy nie dostali się do policji. To często jest formacja reprezentacyjna lokalnych włodarzy miasta, która dużo kosztuje, a dubluje zadania policji. Policja bez straży miejskiej spokojnie daje sobie radę. Jest odpowiednio wyposażona i liczebna, a być może i zbyt liczebna. Na pewno da sobie radę ze wszystkimi zadaniami, również tymi, które realizuje obecnie straż miejska.
Wydatki na straż miejską są tak duże?
W niektórych miastach ogromne. Weźmy na przykład pod uwagę Warszawę. Tu mamy do czynienia z ogromnym marnowaniem pieniędzy podatników. Na strażnika miejskiego każdy mieszkaniec stolicy wydaje ponad 2 razy więcej niż mieszkaniec innych miast. Straż miejska kosztuje 128 mln złotych. To tyle samo, co w dziewięciu innych największych miastach Polski łącznie.
Podobne zarzuty są stawiane i policji, ale nikt nie domaga się jej likwidacji. Czy nie lepiej patologiczne punktowe zjawiska wyeliminować, a zostawić tę formację? Straż miejska jednak zajmuje się wieloma zadaniami, którymi nie musi się przejmować policja, np. kontrolą handlarzy ulicznych.
Nikt nie powinien się zajmować walką z drobnymi ulicznymi handlarzami. To kontynuowanie najgorszych wzorców. To, że ściga się tych biednych ludzi handlujących przysłowiową pietruszką, to miara idiotyzmu, do jakiego doszliśmy w naszych czasach. My jesteśmy za wolnością gospodarczą i konsekwentnie za tym, by represyjnie nie ścigano ludzi, którzy chcą prowadzić działalność.