Waszczykowski: Sikorski szastał pieniędzmi
"Koledzy z PO nie mają litości dla marszałka".
wPolityce.pl: Radosław Sikorski, choć prezentuje się jako człowiek obyty, po Oxfordzie, jako szef MSZ potrzebował konsultacji swoich angielskojęzycznych wystąpień. Jak informują media, wydał na to ponad 250 tys. złotych. Konsultacjami miał się zajmować jednocześnie przyjaciel Sikorskiego i córka Jacka Rostowskiego. Jak oceniać takie działanie?
Witold Waszczykowski: Żenujące staje się już tłumaczenie i komentowanie fanaberii Radosława Sikorskiego i jego działań w MSZ. Od lat pojawiają się wiadomości o wydatkach na różne gadżety w resorcie - kupowano horrendalnie drogie meble, meble zabytkowe do gabinetu ministra. Wydawano krocie na catering. Wcześniej mieliśmy sprawę kilometrówek. Obecnie znów w MSZ wypada jakiś trup z szafy. Widać wyraźnie, że koledzy z PO chcą zdaje się utopić marszałka.
Za jego problemami stoją ludzie Platformy?
W ciągu kilku miesięcy mamy już trzecią bardzo głośną aferę wokół Sikorskiego. I one zapewne wypływają z MSZu. Zaczęło się od wywiadu dla portalu Politico. To jest niszowy portal w USA. Nie przypuszczam, by media w Polsce były w stanie zidentyfikować taką rozmowę. Sądzę, że informacja o tym musiała wyjść z resortu. MSZ śledzi aktywność ministra na bieżąco. Zapewne również z kręgów władzy wyszła wiadomość o kilometrówkach. Sądzę, że sprawa płatności panu Charlesowi Crawfordowi, b. ambasadorowi Wielkiej Brytanii w Polsce, za konsultowanie wystąpień również wypłynęła z MSZ. Jak widać koledzy Platformy Obywatelskiej nie mają litości dla Sikorskiego. Wygląda to, jakby zapadła decyzja o pogrążeniu marszałka.
Co sama sprawa płatności dla Crawforda mówi o polityce Sikorskiego w MSZ?
Sikorski pozował na człowieka dobrze wykształconego, obytego w świecie. Szczycił się Oxfordem, szczycił się wieloletnim pobytem w USA czy Wielkiej Brytanii. Wydawało się, że on z występami angielskojęzycznymi nie powinien mieć problemów.
Konsultowanie działalności ministra jest czymś nagannym? Może to nic dziwnego…
Oczywiście można konsultować czy prosić kogoś o opinie, albo próbować gdzieś pozyskać nowe wiadomości, jednak tu chodzi również o podejrzenie dotyczące autorstwa przemówień Sikorskiego. Wydaje się, że część wystąpień szefa polskiej dyplomacji mogła być tworzona przez Crawforda. To stawia natomiast pod znakiem zapytania rzetelność i profesjonalizm ministra. Sikorski udawał, że jest człowiekiem bardzo dobrze przygotowanym merytorycznie do swojej misji. Tymczasem rodzi się pytanie, jaki był rzeczywisty wkład intelektualny Sikorskiego w jego wystąpienia, skoro miał szereg osób, które zajmowały się jego przemówieniami. Przygotowywaniem ich zajmował się właśnie brytyjski dyplomata, panna Rostowska. Wystąpienia Sikorskiego to były jego myśli i tezy, czy też on jedynie przekazywał treści zewnętrznych autorów? Kolejnym tematem jest wysokość tych wydatków.