Wakacyjna piątka Michała Karnowskiego
Trochę z oddali, urlopowo obserwuję wydarzenia. Ale może dlatego pewne kurioza są lepiej, wyraźniej widoczne. Oto moja piątka najbardziej drażniących.
1. Kilka dni trwała feta wokół wpłynięcia i wypłynięcia z portu w Gdańsku największego ponoć kontenerowca świata. Dotarła do mnie ona w tym okresie kilkadziesiąt razy. Gdzieś półgębkiem tylko wspominano o tym w jakim celu ten statek do nas wpłynął. Przywiózł tysiące ton towarów konsumpcyjnych. Nie wspomniano by cokolwiek ze sobą zabierał. Ale to wiadomo - wywiózł tysiące miejsc pracy. No cóż, można i tak gospodarować. Kiedyś statki w Polsce budowano, jeszcze w latach 90., wodowano i sprzedawana, to był powód do radości. Dziś się je rozładowuje. Tylko idiota może się z tego cieszyć.
2. Informacja podobnego typu: inwestor arabski przymierza się do zakupu LOT-u. Oznacza to, że w całej potężnej Platformie Obywatelskiej nie ma jednej osoby zdolnej tak zarządzać dużym narodowym przewoźnikiem lotniczym by nie trzeba go sprzedawać. Chłopcy tylko to jedno potrafią: pozbyć się. I tak dobrze, że nie przerobili hangarów na dyskonty co dokonało się na terenie Stoczni Szczecińskiej. I znowu, tylko głupi może się z tego cieszyć. Znów jedna firma mniej będzie myślała w kategoriach społecznego obowiązku wobec Polski, gdzie indziej złoży zamówienia. I niech się potem młodzi pracownicy przemysłu reklamy nie dziwią, że nie ma roboty.
3. Za to środowiska homoseksualne wyprodukowały film/spot o rzekomej paranoi w jaką wpada "homofobiczny" biznesmen zmuszony do handlowych kontaktów z parą homoseksualistów. W efekcie pogrąża się w psychozie, wszędzie widzi czyhających na niego homoseksualistów i w finale traci rodzinę. Niezły cyrk. Pojawia się pytanie czy nie należałoby nakręcić spotu przedstawiającego homoseksualistom prawdziwe życie osób heteroseksualnych? Bo jak widać mają jakiś spaczony pogląd. Nie rozumieją, że obawa większości ludzi nie dotyczy obecności homoseksualistów w otoczeniu, ale niechęci do wciągania w ten świat naszych dzieci. A jest to świat, o czym szczerze opowiedział niedawno Jakub Janiszewski, kręcący się wyłącznie wokół seksu. Głębsze relacje międzyludzkie są tam rzadkością.
Cała sprawa jest w sumie pocieszająca. Tak powinna być prowadzona propaganda homoseksualna w Polsce. Jestem za. Bo jej skuteczność będzie ograniczona do ludzi mało rozgarniętych.
4. Głupio się pewnie wielu Polakom zrobiło, że Prymas Polski abp Józef Kowalczyk przez trzy lata nie znalazł czasu by zabrać głos w sprawie cierpienia rodzin smoleńskich, ale znalazł go by opowiedzieć się za Hanną Gronkiewicz-Waltz. "Warszawskie referendum, na rok przed wyborami, jest aktem politycznym o jednoznacznym celu. Ma obalić panią prezydent wywodzącą się z partii rządzącej, żeby łatwiej było obalić cały rząd" - powiedział. Fraza o "obaleniu pani prezydent" urocza. Teraz czekamy na wizytę Prymasa w siedzibie "Krytyki Politycznej" i Kompanii Przeciw Homofobii - obie instytucje obficie ze wsparcia pani Gronkiewicz-Waltz korzystają, a warto przecież pokazać dobro czynione przez panią prezydent. Już poważnie: nasz szacunek należy się każdemu biskupowi. Dobrze jednak, że pewne sprawy stają się już całkiem jasne.
5. Przeczytałem, że średnia emerytura wypłacana dziś według zasad po reformie z 1999 roku jest o 40 procent niższa niż wypłacana tylko z samego ZUS. Doskonali rzekomo macherzy z OFE okazali się gorsi niż wyśmiewana pani z okienka w urzędzie. Tak, wiem, że trochę upraszczam. Jednak sytuacja w której młode lemingi marzą by dostać emeryturę z ZUS, a nie z giełdy, bo ta pierwsza dużo większa, to dowód iż ktoś nieźle sobie z nich zażartował.
Michał Karnowski