W tygodniku „Sieci”: Gra wokół imigrantów
Trudno mówić o jakimkolwiek zalewie Polski przez muzułmanów.
Opowiadając o ponad 130 tys. islamskich imigrantów, którzy wjechali w 2022 r. do Polski, Tusk najzwyczajniej w świecie mija się z prawdą. I robi to świadomie, licząc na wywołanie w ten sposób obaw wśród Polaków. Konrad Kołodziejski komentuje na łamach „Sieci” ostatnie wypowiedzi Donalda Tuska dotyczące imigracji: Lider Platformy dokonał swojego najnowszego zwrotu w ciągu zaledwie jednej doby. Chodziło o kwestię imigracji. Jeszcze w czerwcu wydawał się być zdecydowanym przeciwnikiem zamykania granic przed imigrantami.
Kołodziejski wyjaśnia: Teraz, gdy w związku z nowym kryzysem migracyjnym pomysł relokacji powrócił na unijną agendę, a Jarosław Kaczyński zapowiedział przeprowadzenie referendum w tej sprawie, Donald Tusk gwałtownie zmienił zdanie i oskarżył rząd Zjednoczonej Prawicy o brak kontroli nad imigracją. Kołodziejski wyjaśnia, że Tusk zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, w którym stwierdza, że Jarosław Kaczyński pracuje nad dokumentem, dzięki któremu do Polski przyjadą obywatele państw muzułmańskich: Celowo przy tym wymienił oficjalne nazwy Pakistanu i Iranu (republiki islamskie), by podkreślić, że mamy do czynienia z rzekomym najazdem muzułmańskim na Polskę […]. Dokument, o którym wspomniał Tusk, to projekt rozporządzenia, które miało udrożnić procedurę wydawania zezwoleń na pracę. Prace nad tym dokumentem zarzucono, by […] nie dawać paliwa do politycznych harców. Tusk natychmiast uznał tę decyzję za swoje wielkie zwycięstwo.
Dziennikarz informuje, jakie cele ma Donald Tusk – chce wykorzystać nastroje polskiego społeczeństwa. Chodzi o to, by problem imigracji kojarzącej się powszechnie z relokacją i z Platformą, został teraz trwale przyklejony do PiS. Jednocześnie autor zwraca uwagę, że można wątpić w to, czy mamy do czynienia ze szczerą zmianą poglądów: Tusk jest cyniczny i zdaje się traktować swoich wyborców jak bezmyślną, szarą masę, której podstawowym – o ile nie jedynym zadaniem – jest utorowanie mu drogi do władzy.
Kołodziejski weryfikuje też dane, które podawał podczas swojego występu Donald Tusk. Według polityka „Kaczyński już w ub.r. ściągnął z państw [islamskich] ponad 130 tys. obywateli”. Autor tłumaczy, że w 2022 r. Polska wydała 610 999 wiz dla obcokrajowców. Jedynie 77 289 z nich otrzymali obywatele państw muzułmańskich. […] w ciągu całego 2022 r. obywatele państw islamskich złożyli 35 912 wniosków o wizy pobytowe, z czego decyzję pozytywną otrzymało jedynie 18 842 osoby […]. Trudno więc mówić o jakimkolwiek zalewie Polski przez muzułmanów. […] Tusk najzwyczajniej w świecie mija się z prawdą. I robi to świadomie, licząc na wywołanie w ten sposób obaw wśród Polaków.
Kołodziejski podkreśla również, że choć imigracja z krajów muzułmańskich jest niewielka, to jej cel jest jasny: W większości zarobkowy, bo bogacąca się Polska staje się atrakcyjna dla przyjezdnych z uboższych regionów świata. Polacy przechodzą dziś przez podobny etap, który kilkadziesiąt lat temu był udziałem państw zachodnich. Wraz ze wzrostem poziomu życia zaczyna brakować chętnych do wykonywania najprostszych i najmniej płatnych, ale przecież niezbędnych prac. Swoje robi także zapaść demograficzna. W takiej sytuacji trudno bez imigracji wyobrażać sobie dalszy rozwój państwa […]. Co ciekawe, niespełna dwa lata temu to politycy PO domagali się ułatwień dla poszukujących pracy imigrantów.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.