W nowym "Sieci": Czy koniec wojny jest blisko?
Na łamach nowego wydania „Sieci” Marek Budzisz przybliża sytuację polityczną związaną z wojną na Ukrainie i ocenia szanse na jej rychłe zakończenie. Czy wyparcie Rosjan za Dniepr i oddanie przez nich Chersonia przybliży negocjacje pokojowe między Moskwą a Kijowem? Dlaczego amerykańska administracja mimo twardego wsparcia dla Ukrainy szuka politycznego zakończenia konfliktu? Jakie są na to szanse i kiedy może to nastąpić? – pyta publicysta tygodnika. Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Od wielu miesięcy media nieustannie bombardują nas informacjami na temat działań wojsk rosyjskich i ukraińskich, a świat z zapartym tchem czeka na przełomowy moment wojny. Marek Budzisz w artykule „Jak Ameryka chce wygrać pokój na Ukrainie” pisze, że na podstawie relacji włoskiego dziennika „La Repubblica” można wysnuć wniosek, iż w opinii NATO przełomowym momentem może okazać się nadchodząca bitwa o Chersoń.
(…) w Waszyngtonie uważa się, że zdobycie miasta mogłoby przybliżyć dzień rozpoczęcia rozmów pokojowych między Kijowem a Moskwą. Rosja musiałaby przyjąć do wiadomości, że nie jest w stanie wygrać wojny na polu walki, a administracja Bidena mogłaby trochę zmniejszyć presję sojuszników europejskich, którzy domagają się przedstawienia politycznego planu zakończenia wojny. Jeśli teraz Moskwa ewakuuje Chersoń, to wysyła czytelny sygnał do Amerykanów i świata – rozmawiajmy. Jednak jak powiedziała rzeczniczka MSZ Zacharowa, warunkiem negocjacji jest uznanie stanu faktycznego, czyli rosyjskich zdobyczy terytorialnych – pisze Budzisz.
Ostatnie doniesienia „The Washington Post” ujawniły, że do Kijowa udał się Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta Bidena. Miał on naciskać na prezydenta Zełenskiego, by ten rozpoczął negocjacje z prezydentem Rosji.
W ostatnim czasie zarówno na prawym skrzydle republikanów, jak i wśród przedstawicieli demokratycznej lewicy zaczęły pojawiać się publicznie głosy, że Ameryka zbyt mocno angażuje się we wspieranie Ukrainy i czas pomyśleć o własnych problemach. „The Wall Street Journal” opublikował też badania opinii publicznej, przeprowadzone wśród zwolenników amerykańskiej prawicy, z których wynikało, że obecnie 46 proc. wyborców republikanów uważa, iż Ameryka angażuje się nadmiernie. W lutym wskaźnik ten był jednocyfrowy. Te dane skłoniły przedstawicieli administracji do pokazania opinii publicznej, iż wojna nie będzie trwała wiecznie, Biały Dom myśli o rozwiązaniu pokojowym, ale jednocześnie dąży do negocjacji „na naszych warunkach”. Trzeba było też skorygować błędy w komunikacji z wyborcami, bo jak przekonuje Stephen Blank, ekspert z Institute for Foreign Policy Studies, „głównym błędem administracji Bidena jest to, że nikt nie bierze na poważnie wyjaśnienia krajowi, o co toczy się gra. Trwa III wojna światowa, a Ukraina walczy pod hasłem polskiego ruchu Solidarność – »za naszą i waszą wolność«. Każdy dolar, który trafia na Ukrainę, to inwestycja w pokój” – poskreśla publicysta tygodnika „Sieci”.
W artykule „Czysty jak Cimoszewicz” Marek Pyza przedstawia sylwetkę byłego premiera, byłego lidera lewicy, który zapisał się w historii kontrowersyjną wypowiedzią podczas wielkiej powodzi 1997 r. „To jest kolejny przypadek, kiedy potwierdza się, że trzeba być przezornym, zapobiegliwym i trzeba się ubezpieczać, a ta prawda jest ciągle mało powszechna” – tak premier Cimoszewicz odpowiedział na pytanie o odszkodowania dla powodzian. Do dziś przekonuje, że mało kto go zrozumiał. Marek Pyza przytacza także fragmenty wywiadu Cimoszewicza dla Onetu, w którym tłumaczy się ze swoich słów, a także pozytywnie odnosi się do czasów ery Gierka.
Autor publikacji weryfikuje słowa komunistycznego działacza z relacjami osób, które osobiście znały Cimoszewicza i jego dokonania. Śp. prof. Paweł Wieczorkiewicz w2008 r. tak wspominał tego aparatczyka na łamach „Wprost”: „Tak się składa, że dobrze znam Cimoszewicza z okresu jego działalności na UW. Jako bodaj jeszcze działacz młodzieżowy wpadł w oko ówczesnemu władcy UW, twardemu satrapie, rektorowi Zygmuntowi Rybickiemu. Ten uczynił go etatowym II sekretarzem Komitetu Uczelnianego PZPR. Nie była to funkcja dobrze widziana nawet w nieco liberalizującej organizacji partyjnej. Cimoszewicz ze swojej roli wywiązywał się sprawnie, pouczał z arogancką miną starszych towarzyszy o istocie marksizmu i działał, często zakulisowo, ale skutecznie i dla wielu dotkliwie. Dobierał zdolnych karierowiczów i przez akces do partii ułatwiał ich zatrudnienie na uczelni”.
Dr Cezary Mech, doradca prezesa Narodowego Banku Polskiego, w rozmowie z Maciejem Walaszczykiem („W ryzykownych czasach nie rezygnujmy z węgla”)wyjaśnia m.in., jakie czynniki w jego ocenie wpłynęły na wysoką inflację. Duże znaczenie według niego ma radykalna transformacja energetyczna.
– Główną przyczyną jest wielki kryzys energetyczny, który dotknął dużą część świata. Powodem długoterminowym jest narzucana wszystkim tzw. zielona energetyka. Jest ona bardzo kosztowna, kapitałochłonna i w efekcie droższa od klasycznej. Do tego wystąpiły krótkoterminowe szoki podażowe. […] Jeśli obserwujemy brak podaży jakiegoś produktu, to jego cena rośnie. A rośnie dlatego, ponieważ jest na ten produkt stałe zapotrzebowanie, które może nawet wzrastać. Więc skok inflacji wywołały dwa nakładające się na siebie zjawiska. Mamy presję na forsowanie projektów związanych z zieloną energetyką oraz nakładane na Rosję sankcje związane z wojną na Ukrainie – czytamy.
Cezary Mech zauważa także, że Polska znalazła się w skomplikowanym momencie, gdyż oprócz radzenia sobie z kryzysem, zaangażowała wiele środków w pomoc uciekającym przed wojną Ukraińcom.
– Naszą sytuację utrudnia również nasze zaangażowanie we wsparcie dla Ukrainy i jej obywateli. Inwestorzy oceniają to jako zachowanie ryzykowne. Pamiętajmy, że jesteśmy krajem w dużym stopniu uzależnionym od inwestycji zagranicznych, które wynoszą ok. 600 mld dol. Widoczna jest więc ich niechęć do dalszych inwestycji.
W nowym numerze „Sieci” warte uwagi są również artykuły: Stanisława Janeckiego „Miasta zniewolone”, Konrada Kołodziejskiego „Gdzie są dzieci?”, Doroty Łosiewicz „Śmierć na pokaz”, Dariusza Matuszaka „Święta Greta znów na wojnie” czy Jana Rokity „Impas na głównych frontach”.
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióraKrzysztof Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Wojciecha Reszczyńskiego, Jerzego Jachowicza, Aleksandra Nalaskowskiego, Katarzyny i Andrzeja Zybertowiczów.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.