Urban i Łasiczka – apostołowie diabła
Znienawidzony rzecznik generała Jaruzelskiego Jerzy Urban mówił rzeczy niebywałe.
Wyciągnięty ze swojej samotni nienawiści i jadu, znienawidzony rzecznik generała Jaruzelskiego w stanie wojennym Jerzy Urban, zaproszony do radia TOK FM jako polityczny ekspert, mówił rzeczy niebywałe.
Żeby choć tylko herezje w stylu stetryczałego postkomunisty, udającego demokratę, można by zrozumieć. Urban od dzieciństwa lubił ubierać się w strój skandalisty i ta cecha taniego popisywania się nigdy go nie opuściła. Nienawiść do innych sprawiła jednak, że dziś zalała mu rozum aż do przerażającej w swej wymowie ignorancji. Chcąc dowartościować siebie, wygłosił niespodziewanie laudację na cześć Goebbelsa, jakby była to uroczystość przyznania przez Radio TOK FM hitlerowskiemu zbrodniarzowi tytułu doktor honoris causa. - „Dotychczas byłem porównywany do Goebbelsa, człowieka mądrego, sprawnego, prawdziwego doktora” – mówił Urban w programie.
Zadziwiający jest ten zachwyt Urbana, nad Goebbelsem. Niedawno skończyłem lekturę monumentalnej biografii Goebbelsa, liczącej blisko tysiąc stron, napisanej przez najwybitniejszego dziś niemieckiego historyka hitleryzmu. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że autor – jest nim Peter Longerich – przedstawia portret człowieka nienawidzącego wszystkiego i wszystkich, którzy mieli inne poglądy niż naziści w wersji Hitlera i Goebbelsa właśnie. Ich nienawiść i pogarda nie kończyły się na niechęci intelektualnej i werbalnym wyklęciu, lecz, jak wszyscy wiemy, na fizycznej eksterminacji milionów ludzi, w tym etnicznych braci Urbana, Żydów. Hekatomba holokaustu była jednym z celów i szczytowych osiągnięć „mądrego, sprawnego” Goebbelsa. Wystarczy sięgnąć do pierwszego tomu pamiętników hitlerowskiego zbrodniarza i na wyrywki otwierać kolejne strony, aby zobaczyć stosunek Goebbelsa do Żydów i Polaków. Nie bez powodu autor wspomnianej biografii nadaje jej podtytuł „Apostoł diabła”.