Ujazdowski: Państwo nie ufa obywatelom
"PiS konsekwentnie stawało po stronie inicjatyw obywatelskich."
Gdyby Alexis de Tocqueville przyjechał dziś do Polski, powiedziałby, że to kraj ludzi ambitnych, mających wielkie cele życiowe, ale otoczonych instytucjami, których działanie jest dalekie od standardów Zachodu Jacek i Michał Karnowscy rozmawiają z Kazimierzem Michałem Ujazdowskim, politykiem Prawa i Sprawiedliwości, posłem do Parlamentu Europejskiego – mówi Kazimierz Michał Ujazdowski w rozmowie z braćmi Karnowskimi w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”.
- Starcie osobowości. To był element najważniejszy. Naprzeciwko zamkniętego w sobie i w Belwederze, zmęczonego, pozbawionego empatii i niezdolnego do zdecydowanego działania starego prezydenta stanął polityk młodszy, dynamiczny, któremu się chciało i który potrafił obudzić nadzieję. Gdyby nie ta wyrazista konfrontacja osobowości, o zwycięstwo byłoby trudno. I to chyba wszyscy czuli – tak Kazimierz Michał Ujazdowski definiuje to, co jego zdaniem było czynnikiem rozstrzygającym w ostatnich wyborach prezydenckich.
- Obóz Prawa i Sprawiedliwości odwołał się do zasobów w demokracji najcenniejszych. Do mobilizacji społecznej, aktywnej opinii publicznej i obecności w internecie. W mojej opinii prawicowa opinia publiczna jest dziś aktywniejsza niż kiedykolwiek wcześniej, włącznie z latami naszych rządów. Przypomnijmy, że PiS konsekwentnie stawało po stronie inicjatyw obywatelskich, takich jak np. „Ratujmy maluchy”. Mocne przebudzenie nastąpiło po Smoleńsku. Od kilku lat prawica jest gorącą wspólnotą, mającą poczucie wspólnej odpowiedzialności za los państwa i narodu. Wszystkim, którzy w tym ruchu uczestniczą, którzy bez oczekiwania na osobiste nagrody pracują dla wspólnej sprawy, należą się ogromne podziękowania. I gratulacje, bo okazaliśmy się skuteczni – mówi poseł do Parlamentu Europejskiego opisując mobilizację obozu patriotycznego.
- Nie ma takiego przycisku, który likwiduje wszystkie problemy raz na zawsze. Istotne są główne wektory. Potrzeba nam umocnienia więzi transatlantyckich oraz silnej obecności NATO w Polsce i naszym regionie. Musimy przekonywać naszych partnerów, że leży to w interesie regionalnego i światowego bezpieczeństwa. Nasza polityka europejska musi stanąć na nogach i mówić językiem podwójnego zaufania: wiary we własne siły i zdolności do współpracy europejskiej. Polska powinna być promotorem solidarnej i obywatelskiej Europy – definiuje strategiczne cele dla naszej polityki zagranicznej.
Więcej o potrzebie zmian i o tym, że aktualne państwo odwraca się od społeczeństwa i nie ufa obywatelom ani przedsiębiorcom mówi Kazimierz Michał Ujazdowski w rozmowie z braćmi Karnowskimi w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 24 sierpnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.