Uciszyć Biełsat
Jan Rokita o zawirowaniach wokół telewizji Biełsat.
Czy ograniczenie pieniędzy na telewizję, której szefuje Agnieszka Romaszewska, ma jedynie „charakter budżetowy” – pyta Jan Rokita w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”. Publicysta tygodnika sugeruje, że kontekst sprawy jest znacznie szerszy, niż mogłoby się pozornie wydawać.
Chyba nikt nie wierzy ministrowi Witoldowi Waszczykowskiemu, gdy ten mówi w radiowym wywiadzie, iż na utrzymywanie Biełsat TV rządowi „po prostu brakuje pieniędzy”. Jak informuje szefowa tej stacji Agnieszka Romaszewska, chodzi tutaj o oszczędność budżetu MSZ na śmieszną sumę… 12 mln zł. Dotąd bowiem resort dotował Biełsat roczną kwotą 17 mln, a teraz redukuje ową dotację do pięciu. Romaszewska nie ma wątpliwości, że oznacza to faktyczną likwidację stacji – pisze w tygodniku Jan Rokita.
Publicysta sugeruje, że cała sprawa ma kontekst polityczny. Jednocześnie przypomina, że Agnieszka Romaszewska unika ostrej konfrontacji z MSZ: – Przy czym – bardzo ostrożnie – stara się przypisywać całą akcję jakiejś „niekompetencji” lub „brakowi orientacji” w MSZ, unikając zarówno otwartej konfrontacji z Waszczykowskim, jak i wrażenia głębszego sporu w PiS o kształt polityki wschodniej.
W jednym z licznych ostatnio wywiadów Romaszewska sugeruje nawet, że co prawda stacja bywa krytyczna wobec mińskiego tyrana, to jednak – nadając program w narodowym języku Białorusinów – w jakiejś mierze wspiera też jego politykę. Z pewnym zdumieniem można nawet z jej słów się dowiedzieć, iż jest zwolenniczką nowego, miękkiego kursu rządu polskiego wobec reżimu Łukaszenki, mimo że to nie co innego, jak ów nowy kurs odpowiada za plan likwidacji Biełsatu – czytamy w tekście.
Można zrozumieć logikę postępowania szefowej, która z jednej strony wykazuje szlachetną lojalność instytucjonalną wobec kierowanej przez siebie telewizji i jej zespołu, z drugiej zaś – jako zwolenniczka obecnego obozu władzy – nie chce się włączać w i tak bardzo dziś ostrą kampanię antyrządową. Trudniej pojąć postępowanie ministra ds. europejskich Konrada Szymańskiego, który zbudował sobie autorytet na roztropności i przede wszystkim prawdziwości wypowiadanych publicznie słów, a teraz w ślad za Waszczykowskim bezceremonialnie zmyśla, iż „sprawa Biełsatu nie ma charakteru politycznego, ale budżetowy”.
Więcej o kulisach sprawy związanej z telewizją Biełsat w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”. Już 9 stycznia, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.