Tuska skok na kasę Lasów Państwowych
W ostatniej rekonstrukcji rządu dokonanej przez premiera Tuska, nowym ministrem środowiska, został Maciej Grabowski, do tego momentu podsekretarz stanu w ministerstwie finansów.
Szef rządu uzasadniał zmianę na tym stanowisku, koniecznością przyśpieszenia prac nad projektem ustawy umożliwiającej zwiększenie intensywności poszukiwań, a w konsekwencji wydobycia gazu łupkowego w Polsce.
Minister Grabowski przyśpieszył prace ale nad projektem ustawy o lasach, w którym to zasadnicze zmiany dotyczą gospodarki finansowej lasów państwowych, a dokładniej chodzi o sięgnięcie przez ministra finansów do ich zasobów finansowych.
W projekcie ustawy, który został przyjęty przez Komitet Stały RM 18 grudnia tego roku, proponowane przez ministra środowiska zmiany można wręcz określić ordynarnym „skokiem na kasę” w Lasach Państwowych.
Jest to o tyle dziwna propozycja, ponieważ opracował ją minister środowiska, ustawowo przecież zobligowany, żeby zapewnić jak najlepsze warunki rozwoju Lasom Państwowym.
2. W tym miejscu wypada przypomnieć, że w okresie rządów AWS i UW w latach 1998-2001, powstał rządowy projekt ustawy o powołanie w miejsce przedsiębiorstwa Lasy Państwowe , jednosobowej spółki Skarbu Państwa, co zostało wtedy jednoznacznie odebrane przez środowisko leśników jako przygotowanie do prywatyzacji i po jego silnych protestach, rząd premiera Buzka się z tego pomysłu wycofał.
W 2010 roku w 3 roku rządów Donalda Tuska, pomysł wrócił choć w łagodniejszej formie.
Otóż ówczesny minister finansów Jan Vincent Rostowski zaproponował zaliczenie przedsiębiorstwa Lasy Państwowe do sektora finansów publicznych, co oznaczałoby wykorzystywanie środków będących w jego posiadaniu do finansowania obsługi długu publicznego.
Ale i ten pomysł spowodował ogromne protesty środowiska leśników, a profesor Jan Szyszko, były minister środowiska w rządzie Jarosława Kaczyńskiego przy ogromnym zaangażowaniu słuchaczy Radia Maryja, zebrał ponad 1 milion podpisów pod protestem w tej sprawie.
Rząd Donalda Tuska pod takim naciskiem społecznym, wycofał się chyłkiem z forsowania tej ustawy zwłaszcza, że i niektórzy koalicyjni posłowie zarówno z Platformy jak i PSL-u, przerażeni masowymi protestami, nie chcieli głosować za tym rozwiązaniem.
3. Teraz nowy minister środowiska, proponuje w ustawie o lasach zmiany w ich gospodarce finansowej, które nie zostawiają już żadnych złudzeń.
Otóż od 2016 roku Lasy Państwowe, mają co roku wpłacać do budżetu państwa kwotę 100 mln zł rocznie i to niezależnie od tego czy ich wynik finansowy w danym roku budżetowym, będzie zyskiem czy stratą.
Ale jeszcze ciekawszy jest zapis w projekcie ustawy o lasach, zobowiązujący przedsiębiorstwo Lasy Państwowe do wpłaty do budżetu państwa w latach 2014-2015, jak to ujęto z kapitału własnego, astronomicznej kwoty 1,6 mld zł po 0,8 mld zł rocznie (w ratach kwartalnych).
4. Lasy Państwowe to wielkie przedsiębiorstwo pokrywające koszty swej działalności z osiąganych przychodów ale żaden rząd po 1989 roku, nie zdecydował się aby tak ostentacyjnie sięgnąć po jego środki finansowe.
Ze względu na liczne zadania gospodarcze ale także przyrodnicze i społeczne, realizowane przez to przedsiębiorstwo, do tej pory uznawano za satysfakcjonującą taką sytuację, że Lasy Państwowe finansują je wszystkie ze swoich przychodów i nie wymagają wsparcia z budżetu państwa.
Rząd Donalda Tuska widocznie uznał, że trzeba wreszcie sięgnąć po zasoby, którymi dysponują Lasy Państwowe, a po ogołoceniu ich ze środków finansowych kiedy okaże się, że przynoszą straty, powtórzy się propozycję powołania na ich majątku spółki, a stąd tylko krok do prywatyzacji.
A majątek Lasów Państwowych ostrożnie szacowany jest na 300 mld zł, to dokładnie tyle ile zgromadzono w OFE. Za chwilę po środkach z OFE będzie tylko wspomnienie, dla ludzi Tuska to sygnał, żeby się zabrać za ostatni zasób polskich aktywów zgromadzonych w Lasach Państwowych.
Zbigniew Kuźmiuk