Tobiasz Bocheński w tygodniku "Sieci"
Zaproponuję warszawiakom rządu zdrowego rozsądku - mówi kandydat PiS na prezydenta stolicy
Popełnia błąd ten, kto uznał, że w związku z politycznymi sympatiami warszawiaków niczego oni od władzy nie wymagają, na wszystko się zgodzą, zaakceptują każdy standard rządów w mieście. To nieprawda – mówi dr Tobiasz Bocheński, były wojewoda mazowiecki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Warszawy w rozmowie z Michałem Karnowskim na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Podczas rozmowy dr Tobiasz Bocheński opowiada m.in. o zmianach, jakie wprowadzi, gdy obejmie stanowisko prezydenta Warszawy. Mówi m.in. o pozytywnym wpływie sportu:
– Sport uczy zasad fair play, konieczności systematycznej pracy w drodze do sukcesu, umiejętności zaakceptowania porażek, przełamywania naszych ograniczeń. W dzisiejszych czasach sprzyja walce z nadwagą, która jest coraz większym problemem wśród dzieci i młodzieży, odciąga też od smartfonów. Gdy byłem wojewodą, organizowałem akcję „Rośnij zdrowo”, zachęcając młodzież do wysiłku sportowego. Gdybym został prezydentem Warszawy, sport miejski, trenerzy, zawodnicy i kibice mogliby na mnie liczyć, wspierałbym wszystko, co przyczynia się do aktywności fizycznej mieszkańców.
Były wojewoda przyznaje też, że wie o rozczarowaniu mieszkańców słabą jakością rządów w stolicy i brakiem realizacji obietnic.
– Widać, że kuleje polityka miejska, rozwój infrastruktury nie nadąża za rozwojem miasta, stolica traci wiele szans, nie pokazuje się też odpowiednio godnie na poziomie ogólnopolskim i europejskim – Dr Bocheński zwraca również uwagę, jak ważna jest relacja Warszawy z okolicznymi miejscowościami. Jako wojewoda rozmawiał z samorządowcami z tych obszarów, dzięki czemu zdaje sobie sprawę, że problemem jest niechęć stolicy do współpracy.
Rozmówca Michała Karnowskiego wskazuje też, że jako prezydent skupi się na sprawach miasta i mieszkańców, poważnie traktował będzie złożone zobowiązania.
– Umiałbym rozwiązać nabrzmiałe problemy, o których warszawiacy codziennie rozmawiają w domach. Nie wierzę, że dominującymi tematami i potrzebami są tam Parada Równości, eutanazja, kara śmierci czy aborcja. Jak mówią mi ludzie, bardziej martwią się korkami, komunikacją miejską, dostępnością żłobków, przedszkoli, szkół, szpitali, drastycznie rosnącymi cenami mieszkań – zaznacza też, że jego rządy różniłyby się od rządów Trzaskowskiego czy Gronkiewicz-Waltz: – Unikałbym niepotrzebnego generowania konfliktów […]. Chciałbym dużych inwestycji, aktywnego miasta w obszarze polityki zdrowotnej, w tym w psychiatrii dziecięcej, w poradniach psychologiczno-pedagogicznych. Za cel postawiłbym sobie też uporządkowanie gospodarki przestrzennej i udrożnienie procedur w budownictwie mieszkaniowym.
Były wojewoda podkreśla też, jak ważne jest odbudowanie Pałacu Saskiego:
– To wielka wyrwa, bolesna strata spowodowana przez okupantów. Jako wojewoda szukałem porozumienia w tej sprawie z prezydentem Trzaskowskim, ale z tamtej strony nie było zainteresowania […]. Piękna historia Warszawy, sięgająca średniowiecza, mogłaby być spoiwem tożsamościowym mieszkańców, wspaniałą atrakcją turystyczną. Popatrzmy na Muzeum Historii Warszawy, ciekawe, ale maleńkie, skromne. Porównajmy to z tym, jak swoją przeszłość opowiadają inne stolice europejskie. Tracimy coś ważnego.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.