To już nie jest moja Platforma

Z posłem Bogusławem Sonikiem, który w maju zrezygnował z członkostwa w Platformie Obywatelskiej, rozmawia Dorota Łosiewicz.

 W PO zmienił się styl zarządzania na system wodzowski. Nie są potrzebni rozpraszacze myśli przewodniczącego – z posłem Bogusławem Sonikiem, który w maju zrezygnował z członkostwa w Platformie Obywatelskiej, rozmawia Dorota Łosiewicz.

Bogusław Sonik na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” mówi o powodach opuszczenia szeregów Platformy Obywatelskiej. Zauważa, że PO się zmieniła:

– Stała się partią, która zajmuje się zdobyciem władzy. Jest zainteresowana sprawami technicznymi, sposobem zarządzania, organizowania elektoratu głównie pod kątem emocji. Nastąpiła centralizacja zarządzenia. To zresztą cecha wszystkich partii. Przyjęliśmy wschodni model funkcjonowania ugrupowań politycznych, które mają działać i być zarządzane jak wojsko. Dyskusja i debata wewnętrzna nie są wskazane. Tak powstaje partia wodzowska. Sonik podkreśla, że odejście z partii nie było łatwą decyzją: To kawał życia. Uważałem, że to, co robiłem, było dobre dla Polski. Partie polityczne ewoluują. W PO zmienił się styl zarządzania na system wodzowski. Nie są potrzebni rozpraszacze myśli przewodniczącego.

Poseł zwraca uwagę, że…

– Donald Tusk miał być wybawcą, odnowicielem. Przyjechał w momencie kryzysu […]. Tusk miał być ratownikiem, który przeprowadzi partię przez wzburzone fale i da nadzieję. Za to oczekiwał całkowitego podporządkowania. Poza tym pięć lat, które spędził na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej, miało wpływ na ewolucję polityczną, poglądy i postrzeganie rzeczywistości przez Tuska.

Bogusław Sonik komentuje też obecne działania PO:

– Na razie trwa prekampania, gdzie w roli głównej występują emocje, media społecznościowe, uszczypliwości, obelgi. Nie wyobrażam sobie, żeby jednak w ostatnim etapie kampanii nie mówić o sprawach ważnych dla Polski, czyli kwestiach programowych[…]. Tu potrzebna jest konkretna oferta […]. Na razie PO chce mieć wizerunek partii, która potrafi sprawnie zarządzać Polską, unikając konfliktów na arenie międzynarodowej, umiejętnie poruszając się w świecie instytucji europejskich, nie angażując się nadmiernie w podkreślanie własnego zdania i własnej suwerenności, a raczej starając się żyć w zgodzie z głównymi nurtami polityki i graczami europejskimi. – Wyjaśnia, że Platforma – próbuje dotrzeć do tych Polek i Polaków, którzy zajmują się swoim życiem, mniej interesuje ich polityka, chcą mieć święty spokój i nie chcą, żeby im ktoś przeszkadzał w organizowaniu życia i pomnażaniu dóbr […].

Sonik wyrokuje też, że komisja do zbadania rosyjskich wpływów zaszkodzi Prawu i Sprawiedliwości.

– Już zaszkodziła. W kraju i za granicą […]. Cokolwiek zostanie ustalone, będzie podane w wątpliwość z powodu grzechu pierworodnego przy jej powołaniu […]. Określenie wpływów jest bardziej ulotne, sankcje tak szerokie, że wszystko to razem budzi podejrzenie, że mamy do czynienia z próbą wejścia w kampanię z konkretną narracją eliminującą opozycję.

Poseł wyraża opinię na temat pozostałych partii opozycyjnych:

– Walka na opozycji jest ostra. Każdy musi podkreślać swoją odrębność […]. W wyniku starcia tytanów: Kaczyńskiego i Tuska, mamy część ziemi niczyjej. Są w Polsce ludzie, którzy nie utożsamiają się ani z inwektywami, obelgami, ani z licytowaniem się, kto wyda więcej na świadczenia socjalne. Jest grupa ludzi, która chce głosować, ale chce mieć z tego satysfakcję […]. Myślę jednak, że za kilka miesięcy powstanie rząd w oparciu o partie opozycyjne, koalicja będzie niezbędna, więc nie warto teraz zwalczać się zbyt mocno. Ale polityka potrafi zaskoczyć, tak było, gdy PiS dogadało się z Samoobroną i LPR. Może teraz dogada się z Konfederacją?

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.