Szewczak: premier techniczny, tyle że nie z PiS
„Kopacz, tak niestabilna emocjonalnie, bez Tuska w kraju, będzie wyjątkowo bezradna i bezsilna.”
Nasz premier jest, według A. Merkel "przekonującym" Europejczykiem, chyba nie tylko dlatego, że dla Europy porzucił stanowisko premiera Polski, czy w dzieciństwie śpiewał kolędy po niemiecku. Trzeba się zgodzić z wypowiedzią europosła PO A. Szejnfelda w programie „Kawa na ławę” w TVN-24, że "na ołtarzu europejskim nie składamy nic, poza interesem Polski".
Będzie więc teraz premier techniczny, tyle że nie z PiS, ale z PO - czyli E. Kopacz - zawsze tak niezmiernie oddana premierowi D. Tuskowi. Takiej żenady jeszcze Polska nie widziała, szykuje się jeszcze większa kompromitacja rządzenia niż dotychczas, co najmniej "na metr w głąb".
Co prawda prezydencki minister T. Nałęcz już ostrzega, że marszałek E. Kopacz to "Samiec Alfa", to wydaje się jednak, że rządzącą partię czeka wyniszczająca walka o schedę po premierze D. Tusku. Pierwszym dowodem na to jest to, że tak okrutnie sponiewierany przez premiera były marszałek G. Schetyna rozpaczliwie liczy na prezydenta B. Komorowskiego, że ten postawi się jednak Donaldowi. Wydaje się w tym być, zarówno śmieszny, jak i żałosny zarazem, ale knuć na pewno nie przestanie.
MSZ R. Sikorski, robiąc dobrą minę do złej gry, zaciska zęby ze złości, że to nie jemu przypadły europejskie zaszczyty i niezła kasa. G. Schetynie, R. Sikorskiemu już teraz można powiedzieć "to se ne vrati pane Havranek".
Do prawdziwej eskalacji sporów, czy prawdziwej wojny, dojdzie na linii premier E. Kopacz - wicepremier E. Bieńkowska, o ile ta nie dostanie stanowiska unijnego komisarza, na co się zanosi, a o co bardzo zabiega premier D. Tusk.
Faktycznie premier D. Tusk fantastycznie wyrolował swoich partyjnych kolegów, do samego końca wmawiając im, że zostanie z nimi na polskim Titanicu, a tym czasem wybrał emigrację zarobkową, jak kilka milionów Polaków.
Pytanie dziś brzmi, dlaczego tak pospiesznie i wbrew wielokrotnym i stanowczym zapewnieniom opuścił coraz bardziej dziurawy pokład PO-PSL. Czy dlatego, że wie co jeszcze jest na taśmach, czy zna już prawdziwy stan polskiego państwa, polskiej gospodarki i finansów, nie tylko tego teoretycznie istniejącego. Kraju, tak naprawdę bezbronnego, totalnie zadłużonego, z całkowicie wyprzedanym majątkiem narodowym i bardzo poważnie uzależnionego od Niemiec, z jednocześnie rosnącą biedą, korupcją i biurokracją.
No, cóż mieli Niemcy J. Buzka, teraz mają D. Tuska, premier zostawia w kraju totalny chaos, bałagan, słabnącą gospodarkę i dziurawe finanse. PO i rząd czeka więc gruntowna reorganizacja i destabilizacja oraz przegrupowanie szyków.
Janusz Szewczak
Główny Ekonomista SKOK