„Sieci”: Zagadka Polarnego Wilka
Marek Budzisz zadaje na łamach tygodnika „Sieci” pytania o przyczyny śmierci Aleksieja Nawalnego.
Co naprawdę się stało w kolonii karnej nr 3 Polarny Wilk, gdzie 16 lutego w wieku 47 lat umarł Aleksiej Nawalny? Dlaczego właśnie teraz na Kremlu postanowiono pozbyć się niewygodnego rywala politycznego, nawet będącego za kratami? Marek Budzisz zadaje na łamach tygodnika „Sieci” pytania o przyczyny śmierci Aleksieja Nawalnego. Według oficjalnych doniesień stracił on przytomność podczas spaceru, a po 30-minutowej akcji reanimacyjnej zmarł. Podano, że przyczyną śmierci był urwany skrzep.
Autor wskazuje, że ta wersja nie jest wiarygodna: Zdaniem obserwatorów służby więzienne zbyt szybko poinformowały, jaka jest prawdopodobna przyczyna zgonu, zbyt szybko, o tym, co się stało, zaczęły pisać agencje i głos zabrał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow […]. Budzisz dodaje, że redakcja „Nowej Gaziety”… zwróciła się z oficjalną petycją […] o udostępnienie nagrań z indywidualnych wideorejestratorów, w które […] muszą być zaopatrzeni rosyjscy funkcjonariusze na służbie. […] z nagraniami jest problem, bo podobno w Polarnym Wilku wszystkie urządzenia przestały działać w dniu śmierci polityka. Podejrzenia o mataczenie potwierdzają też anonimowe relacje innych więźniów.
Budzisz zastanawia się, dlaczego właśnie teraz zdecydowano się na pozbycie Nawalnego.Zwraca uwagę na opinię Aleksandra Baunowa, niezależnego dziennikarza i socjologa mieszkającego w Berlinie: Reżim Putina „prowadzi wojnę na dwa fronty” i nie wiadomo, czy ten wewnętrzny nie jest dla Kremla ważniejszy niż ukraiński. Spostrzega, że… zdaniem niektórych komentatorów impulsem, aby wydać polecenie usunięcia Nawalnego, było to, co Rosjanie mogli zaobserwować w związku z kandydaturą prezydencką byłego deputowanego Borisa Nadieżdina. […] Rosjanie stanęli w wielogodzinnych kolejkach […], aby poprzeć kandydata otwarcie opowiadającego się za zakończeniem wojny. Jego kandydatury ostatecznie nie zarejestrowano, lecz na Kremlu mogli dojść do wniosku, że nastroje Rosjan […] zaczynają się zmieniać.
W niektórych rejonach Rosji awarie ciepłowni spowodowały, że mieszkańcy wyszli na ulice. Autor tłumaczy, że […] w państwach autorytarnych bunty społeczne […] nie wybuchają w związku z represjami politycznymi i na początku w ogóle nie mają politycznego charakteru. Iskrą są sprawy w gruncie rzeczy błahe […]. Sterroryzowane społeczeństwa, a tak jest w przypadku Rosji, niechętnie angażują się w protesty o czytelnym podłożu politycznym.
W podsumowaniu Budzisz puentuje: W Rosji zaczyna narastać fala ludzi opowiadających się za zakończeniem wojny. […] dla Kremla problemem może być to, że perspektywa zwycięstwa jest coraz wyraźniejsza, ale nie jest szybka. Ta niezdolność do szybkiego zaspokojenia oczekiwań Rosjan może być groźna. Tym bardziej w sytuacji, kiedy za kratami znajduje się polityk, w przeszłości opowiadający się za sojuszem wszystkich sił, tylko po to, aby odsunąć od władzy Jedną Rosję […]. Aby wygrać wojnę, należy też pozbawić Zachód jego „strategii zwycięstwa”, w której nadzieja na zmiany wewnętrzne w Rosji odgrywa istotną rolę. Dla zachodnich liderów ich prawdopodobieństwo było wprost związane z Nawalnym […]. Pozbycie się Nawalnego rozwiązuje dwa problemy Kremla jednocześnie – przybliża Rosję do zwycięstwa na Ukrainie i osłabia ewentualny ruch protestu, co umacnia jedynowładztwo Putina.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.