"Sieci": Wirus Tuska
"Najważniejsze dla Tuska jest odebranie tlenu Polsce 2050 Szymona Hołowni".
Jedyną realną zdobyczą byłego premiera po powrocie do polskiej polityki może być Konfederacja. Z innymi będzie trudno – opisuje działania Donalda Tuska Stanisław Janecki w swoim najnowszym artykule dla tygodnika.
Zdaniem felietonisty przedstawiciel PO będzie chciał destabilizować pozostałe partie opozycyjne albo znacząco je sobie podporządkowywać. To nic nowego, gdyż taka była jego taktyka w czasie, gdy przez ponad 11 lat był przewodniczącym Platformy Obywatelskiej. Od tamtego czasu nauczył się lepiej czarować, ale też mało kto ma jeszcze złudzenia, że kryją się za tym dobre intencje. Dalej czytamy, że inne formacje polityczne nie są już tak naiwne jak kiedyś i mogą odczytywać prawdziwe intencje Tuska. Dlatego są ostrożne, gdyż Tusk jest dla nich politycznym drapieżnikiem, mimo że już trochę wyleniałym. I graczem, który nie dotrzymuje umów, jeśli ma przewagę. Były premier jest więc traktowany przez wielu polityków opozycji trochę tak jak wirus. Zanim wejdą z nim w jakieś układy, chcą się przede wszystkim zabezpieczyć.
Były premier szczególnie ważne plany ma według autora wobec formacji Szymona Hołowni. Najważniejsze dla Tuska jest odebranie tlenu Polsce 2050 Szymona Hołowni, a potem występowanie w roli tego, który ten tlen dystrybuuje. Wprawdzie wie, że ugrupowanie Hołowni było tworzone także jako szalupa ratunkowa dla PO i ugrupowanie rezerwowe, gdyby Platforma znacząco osłabła. Ale teraz to już historia. Jeśli jednak taki projekt rezerwowy powstanie, zwykle żyje już w dużym stopniu własnym życiem, niezależnie od intencji twórców. Wszystko zależy od poczucia podmiotowości działaczy, członków i sympatyków, a to jest wciąż spore. Mimo że powrót Tuska odebrał Polsce 2050 tych zwolenników, którzy zwątpili w odrodzenie PO. Ale oni zawsze byli zwolennikami warunkowymi – stwierdza Janecki.
Z tekstu dowiadujemy się, że inny front otworzył sobie Tusk z Lewicą, gdzie próbował wywołać bunt przeciwko Włodzimierzowi Czarzastemu. Swój udział w kłótni po lewej scenie politycznej ma również Leszek Miller. On sam jest już poza Lewicą, ale organizuje intrygi wśród polityków wywodzących się z SLD. Te intrygi trafiły na podatny grunt i poseł Tomasz Trela zgromadził wokół siebie buntowników chcących obalić przewodniczącego Czarzastego. Pod zarzutem podsuwanym przez PO i Millera, czyli bieżącej współpracy z PiS, a co ma być jeszcze gorsze – gotowości do zawarcia z PiS koalicji po wyborach w 2023 r - czytamy.
Więcej o tym jak powrót Tuska zmienił polską scenę polityczną w „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 2 sierpnia, także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych programów w telewizji wPolsce.pl.