"Sieci": W tej sprawie będę nieugięty
W mojej ocenie na uczelniach dyskryminowani są dziś naukowcy i studenci, którzy mówią prawdę opartą na trzeźwej ocenie rzeczywistości, którzy kierują się wartościami chrześcijańskimi, którzy odwołują się do konstytucji. Sam tego doświadczyłem – mówi prof. Przemysław Czarnek, przyszły minister edukacji i nauki, w rozmowie z Michałem Karnowskim na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Karnowski pyta polityka, jak patrzy na działania aktywistów LGBT w Polsce i ich kontrowersyjne zachowania. Według profesora nie wolno pozostawać biernym i należy karać osoby łamiące prawo, niezależnie od tego, jakie reprezentują poglądy.
− To nie my przerabiamy wizerunki czyichś świętych, ale nasze są profanowane. To nie my odprawiamy prześmiewcze msze, nie my obrzydliwie przeszkadzaliśmy w czasie Marszu Powstania Warszawskiego. Każdego dnia możemy dodać do tej listy nowe przykłady. Nikogo nie atakujemy, chcemy tylko bronić porządku prawnego, bo te zachowania są sprzeczne z polskim prawem. W państwie prawa trzeba przestrzegać przepisów, wszyscy są równi w odpowiedzialności prawnej. I każdy: hetero, bi czy homo, jest poddany takiej samej odpowiedzialności prawnej – zauważa przyszły szef resortu edukacji i nauki.
Na ataki ze strony prasy lewicowo-liberalnej odpowiada krótko: − Będę mówił prawdę, z którą na szczęście zgadza się większość Polaków − dodaje także, że miałby poczucie zaniechania, gdyby… − nie mówił głośno o tym, do czego prowadzą w konsekwencji ideologia LGBT, ideologia genderowska i neomarksizm.
Przemysław Czarnek mówi o tym, że zawsze będą mu bliskie wartości chrześcijańskie. Podkreśla, że należy głosić prawdę niezależnie od okoliczności.
− Straceni będziemy właśnie wtedy, gdy zaprzestaniemy walki, gdy pozwolimy, by wielkość sił przeciwnika nas przeraziła. Że i nawet do kościoła będziemy chodzić po ciemku, by nie denerwować wojujących ateistów, czy powycinamy krzyże przy drogach – stwierdza poseł PiS.
Przedstawiciel partii rządzącej zapowiada też, jak będą wyglądały jego działania w sektorze oświaty.
− Nie będę robił żadnej rewolucji, ideologicznej wojny. Ja będę bronił szkół i uczelni przed rewolucją i taką wojną. I do tego narzędzia w polskim porządku prawnym są. Trzeba tylko przestrzegać prawa – tego będę pilnował. (…) W zbyt wielu miejscach poprawność polityczna zastąpiła zdrowy rozsądek. Będę też dążył do uwolnienia i wzmocnienia nauk humanistycznych, które zostały gdzieś przytłumione, także przez niedociągnięcia z naszej strony. To trzeba zmienić – zapowiada polityk.
Profesor odnosi się także do sytuacji nauczycieli.
− Uważam, że dwa czynniki składają się na niższą niż kilkadziesiąt lat temu atrakcyjność pracy nauczyciela. Po pierwsze, spadek autorytetu, osłabienie etosu. I to jest zadanie dla ministra, ale i dla społeczeństwa. Po drugie, system pracy i płac, który domaga się pewnego przemyślenia. Za niską płacę trudno oczekiwać mobilizacji. Ale to nie jest jeszcze żaden projekt − podsumowuje.
Więcej na temat przyszłości polskiej edukacji w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 5 października br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.