"Sieci": To będzie plebiscyt
Jak wiadomo, lepsze jest często wrogiem dobrego, czyli w mojej ocenie Prawo i Sprawiedliwość powinno kontynuować linię z kampanii majowej, ale z mocnym odświeżeniem. Kampania jesienna będzie wyrazistym wyborem za lub przeciw osiągnięciom PiS w ostatnich czterech latach. To dla tej formacji korzystne pole sporu. Michał Karnowski rozmawia na łamach tygodnika „Sieci” z prof. Norbertem Maliszewskim (UKSW), psychologiem społecznym, specjalistą ds. marketingu politycznego, publicystą, komentatorem politycznym.
Profesor Maliszewski mówi Karnowskiemu, że nie zaskoczył go przebieg politycznego lata: Gdy tylko poznaliśmy wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, postawiłem tezę, że opozycja wystartuje w trzech blokach. […] większość ekspertów wyciągała wniosek, że także w wyborach parlamentarnych będziemy mieli do czynienia z dwoma wielkimi blokami. Ale w tych analizach gubiono pewien element: liczba głosów oddanych na Koalicję Europejską była mniejsza niż zsumowane poparcie liczone dla każdej partii oddzielnie. Tamten sojusz budowano, by pokonać Zjednoczoną Prawicę, co się nie udało. Okazało się, że nie mogą skutecznie startować w jednym bloku ugrupowania, które mają inną historię, inną tożsamość, które odwołują się do zupełnie innych grup wyborców.
Profesor przypomina także, że wygrały personalne interesy przywódców, głównie Grzegorza Schetyny i Władysława Kosiniaka-Kamysza, oraz krótkowzroczność planowania politycznego. W efekcie powstają trzy opozycyjne bloki, co ważne – bardzo zachodzące na siebie programowo, walczące o głosy podobnych grup wyborców. To zaś oznacza nieuchronne konflikty między tymi listami wyborczymi […].
Maliszewski komentuje połączenie sił przez PSL i Kukiz ’15: […] w takim scenariuszu znacznie mniej niż połowa zwolenników Kukiz ’15 jest gotowa głosować na listy PSL. Oczywista w tym wypadku niespójność programowa i biograficzna będzie demobilizować także elektorat PSL […]. I tutaj PiS ma duże szanse, by przejąć większość z nich.
Profesor wymienia też czynniki, które pomogą PiS-owi: PiS, jeśli chce wygrać samodzielne rządy, musi każdego dnia zabiegać właśnie o mobilizację wyborców. Tu największym zagrożeniem jest przekonanie, iż sukces jest gwarantowany, że już wygraliśmy, że to się już rozstrzygnęło. A to nieprawda. Decyduje dzień wyborów i wtedy ludzie muszą nie tylko daną partię popierać w deklaracjach, ale i pójść do wyborów. Zaznaczył, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego zdecydowały dwa czynniki. Pierwszy to lęk wyborców PiS, że […] nie będą kontynuowane programy prospołeczne i prorodzinne. Drugim czynnikiem była obrona przez partię rządzącą konserwatywnych wartości.
Maliszewski wskazuje również na możliwości Lewicy: wydaje się, że oni mają szansę w jesiennych wyborach na uzyskanie wyniku nawet lepszego niż zsumowany wynik SLD i Razem w 2015 r. To wynika z dwóch powodów. Po pierwsze, udało się wytworzyć wrażenie nowości i jedności, co wyborcy mogą docenić. Po drugie, korzystają na słabości przywództwa Schetyny.
W podsumowaniu profesor stwierdza: Kampania jesienna będzie wyrazistym wyborem, plebiscytem za lub przeciwko osiągnięciom PiS w ostatnich czterech latach. To dla tej formacji korzystne pole sporu. Formacja ta wchodzi także z silnym mandatem wiarygodności, przekonaniem wyborców, iż dotrzymuje słowa, co daje mu przewagę nad konkurentami, których zapowiedzi wyborcy biorą mniej serio. Daje to możliwość zarysowania przed wyborami nowej oferty programowej. Jeżeli zostanie to wykonane i partia ta zdoła unikać demobilizujących wyborców błędów, to kolejne cztery lata rządów tej formacji są bardziej prawdopodobne niż przejęcie władzy przez opozycję.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 12 sierpnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.