„Sieci”: Tata idealny
Z dr. hab. Michałem A. Michalskim rozmawia Dorota Łosiewicz na łamach tygodnika „Sieci”
Przez lata niesłusznie pomijano aspekt podziału obowiązków domowych i relacji w rodzinie jako elementów odpowiadających za wskaźniki demograficzne – mówi dr hab. Michał A. Michalski, profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza oraz prezes Fundacji Instytut Wiedzy o Rodzinie i Społeczeństwie w rozmowie z Dorotą Łosiewicz na łamach tygodnika „Sieci”.
Z rozmowy dowiadujemy się, jak bardzo model funkcjonowania rodziny determinuje podejmowanie decyzji o posiadaniu potomstwa. Autorka wywiadu zauważa, że z własnego doświadczenia może potwierdzić, iż… łatwiej jest wychowywać dzieci z kimś, kto jest w ten proces zaangażowany, i łatwiej podejmować decyzję o powiększeniu rodziny, gdy jest poczucie bezpieczeństwa, że nie „wszystko na mojej głowie”. Ten aspekt zaczęli też uwzględniać w swoich badaniach naukowcy. Ekonomiści przeliczają też domowe obowiązki na realny wkład w gospodarkę.
– Często przecież słyszymy o kobiecie, że „siedzi w domu”. Tymczasem ekonomiści zaczęli przeliczać na pieniądze wartość czynności i działań w gospodarstwie domowym oraz ich udział w tzw. torcie ekonomicznym całej gospodarki. Doszli do wniosku, że jest on kluczowy dla funkcjonowania społeczeństwa. Najskromniejsze szacunki mówią, że ta praca wykonywana każdego dnia w gospodarstwie domowym może się przekładać co najmniej na 30 proc. PKB. Odważniejsi mówią, że to może być nawet 50 proc. PKB – wyjaśnia Michał A. Michalski.
Okazuje się także, że istnieją pewne konkretne preferencje w społeczeństwie, które odzwierciedlają silne więzi rodzinne i potrzebę pielęgnowania domowego ogniska.
– Jest spora grupa kobiet, ok. 30 proc., które twierdzą, że gdyby to było możliwe i okoliczności by sprzyjały, chciałyby się poświęcić życiu rodzinnemu i prowadzeniu gospodarstwa domowego w 100 proc. I część kobiet to robi. A na pewno wprowadzane przez rząd instrumenty, typy emerytura matczyna (Mama 4+), mogą sprzyjać tego typu decyzjom. Najlepiej jest, gdy polityka społeczna odpowiada na konkretne potrzeby obywateli. Na przykład tworzy możliwości lepszego łączenia obowiązków zawodowych i domowych dla tych rodziców, którzy tego chcą, czyli chcą być aktywni na rynku pracy. Równolegle powinna też tworzyć sprzyjające warunki tym rodzicom, którzy chcieliby dzielić między sobą obowiązki, i to niekoniecznie „po równo”, czyli woleliby, żeby mężczyzna poświęcał się bardziej pracy zawodowej, a kobieta pracy domowej lub na odwrót – stwierdza prof. Michalski. Dodaje również, że również kwestia wiary może mieć bezpośrednie przełożenie na tworzenie rodziny.
– Jednym z czynników, który jest zbadany i co do którego mamy sporo pewności, że sprzyja zaangażowaniu mężczyzn wżycie domowe, jest religijność. Pokazują to m.in. amerykańskie badania. Oprócz tego z jednej strony liczba dzieci to czynnik, który sprzyja trwałości małżeństwa, a z drugiej strony sprawia, że małżonkowie muszą na poważnie podjąć temat właściwego czy też sprawiedliwego podziału obowiązków. Jednak to, czy dany podział jest sprawiedliwy, czy nie, powinni w ostatecznym rozrachunku oceniać sami małżonkowie. Nie da się go chyba usankcjonować czy zapisać – mówi prezes Fundacji Instytut Wiedzy o Rodzinie i Społeczeństwie.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 13 czerwca br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.