Autorzy 2023 - promocja!

„Sieci”: Rozbrojona granica

opublikowano: 13 czerwca 2024
„Sieci”: Rozbrojona granica
Fratria/Sieci

Marek Pyza o wydarzeniach na granicy polsko-białoruskiej

Zatrzymanie, kajdanki i zarzuty. Tyle dostali od państwa polskiego żołnierze, którzy – zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem – użyli broni na granicy. Czy wobec tego skandalu kogoś dziwi, że wojskowi nie reagują adekwatnie ostro na zagrożenie ze strony nielegalnych migrantów? Kto ponosi polityczną odpowiedzialność za śmierć żołnierza ugodzonego nożem? – pyta Marek Pyza na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.

Wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej coraz bardziej niepokoją Polaków. Bulwersujące jest także ukrywanie sprawy przez ponad dwa miesiące. Gdy zostaje ona ujawniona rządzący nabierają wody w usta i sami oczekują wyjaśnień, zamiast ich udzielać. Jak zauważa Marek Pyza: tragedia z 28 maja i marcowy skandal to konsekwencje polityki, którą rządzący dziś obóz uprawia od 2021 r. Dowodzą, że wzniosłe słowa jego polityków o wsparciu dla żołnierzy są picem.

Przykładem obłudy szefa rządu, który deklaruje wsparcie dla broniących polskiej granicy jest jego wypowiedź w podlaskiej wiosce pod Hajnówką, gdzie pojawił się po tym, jak nasz żołnierz został raniony nożem przez nielegalnego emigranta:

Chciałbym, żeby to dotarło z całą mocą. Tu nie ma miejsca na negocjacje. Polska granica musi być chroniona. Obiektami agresji są polscy żołnierze, macie pełne prawo, czy nie powiedzieć obowiązek: używać wszystkich dostępnych wam metod”. Słuchający go żołnierze nie mogli wierzyć w to pustosłowie. Doskonale pamiętali, co dwa miesiące wcześniej wydarzyło się w tym samym miejscu, gdy ich koledzy użyli „dostępnych metod” i ostrzegawczo strzelali. Oni wiedzieli, opinia publiczna jeszcze nie. W Tuskową narrację brnie cały rząd. Również 29 maja wiceszef resortu Cezary Tomczyk gości w Radiu ZET. „Żołnierze są wyposażeni w broń i zawsze, kiedy żołnierz jest atakowany, ma prawo do użycia broni. Tak mówi prawo” – podkreśla stanowczo. Trudno przypuszczać, by wypowiadając te słowa, nie wiedział o haniebnym potraktowaniu wojskowych z Dubicz - zauważa Marek Pyza.

Dziennikarz zawraca uwagę, że aresztowanie żołnierzy, którzy oddali ostrzegawcze strzały w obliczu ataku emigrantów, jest skandalem, który powinien przynajmniej zakończyć się dymisją rządu Tuska.

Zamiast tego obóz rządzący i jego zaplecze medialne szybko zaczęli apelować, by tragedia z Dubicz Cerkiewnych nie pogłębiała wojny polsko-polskiej, bo na tej najbardziej zależy Putinowi i Łukaszence oraz aby stworzyć prawo pozwalające żołnierzom na używanie broni bez obaw, że zostaną za to pociągnięci do odpowiedzialności. Tyle że takie prawo istnieje. Ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej w art. 45 jasno stanowi, że można jej użyć m.in., gdy zachodzi „konieczność odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na: […] nienaruszalność granicy państwowej przez osobę, która wymusza przekroczenie granicy państwowej przy użyciu pojazdu, broni palnej lub innego niebezpiecznego przedmiotu”.

Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły dostępne są online w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła