"Sieci": Rewolucja, która wywołuje strach Europy
Chińska firma motoryzacyjna BYD, która wyrasta na światowego lidera segmentu aut elektrycznych, szykuje się do ekspansji na rynek europejski. Wywołuje to niepokój starych koncernów samochodowych – pisze Marek Budzisz w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Tej fali nikt już nie powstrzyma. Mowa o samochodach elektrycznych, których w ub.r. na świecie sprzedano 6,7 mln sztuk – pisze Marek Budzisz analizując rozwój elektromobilności na świecie. Zauważa jednak może on odbywać się bez znaczącego wpływu starych koncernów samochodowych, które już przegrywają z konkurencją.
Koncerny w rodzaju Volkswagena czy Audi nie są w stanie nawiązać równorzędnej walki z nowymi graczami na rynku samochodowym. Widać to wyraźnie w danych dotyczących sprzedaży. W ub.r. starzy producenci samochodów, choć bardzo się starali i wprowadzili na rynek przeszło 100 nowych modeli pojazdów elektrycznych, łącznie sprzedali mniej niż dwaj liderzy rynku – chiński BYD i Tesla, którzy znaleźli nabywców na 3,4 mln sztuk swoich samochodów. Co więcej, mamy do czynienia, zwłaszcza w przypadku chińskiego giganta, dopiero z rozpędzaniem się i początkiem ekspansji w Europie – pisze dziennikarz.
Budzisz zauważa, że pierwszym powodem niepokoju niemieckiego przemysłu samochodowego jest ekspansja Tesli, która… w przeciwieństwie do tradycyjnych producentów zbudowała swój sukces na ograniczaniu liczby kooperujących z nią firm i dążeniu do koncentracji całego cyklu produkcyjnego pod jednym dachem.
Drugim zagrożeniami dla Niemców jest ekspansja chińskiego BYD na rynek europejski, przede wszystkim niemiecki. Dwa tygodnie temu do portu w Bremerhaven zawinął należący do koncernu BYD specjalny statek, mogący przewieźć w czasie jednego rejsu nawet 5 tys. samochodów. Ma on wielkość 2,5 boiska do piłki nożnej, a obserwatorzy rynku są zdania, że nie buduje się tego rodzaju jednostek, jeśli nie planuje się wielkiej ekspansji. Chińczycy mają takie plany, o czym otwarcie mówi odpowiadający za europejski rynek Michael Shu. Jak przyznaje, „popyt rośnie, wyszukiwania naszych modeli w Google wyprzedziły Teslę, zamierzamy wiele osiągnąć na rynku europejskim”.
Marek Budzisz pisze, że Chińczycy chcą zdobyć rynek przede wszystkim oferując tanie modele swoich samochodów. Ich Spring ma kosztować na europejskim rynku mniej niż 20 tys. euro. Spowoduje to, że najtańsze samochody elektryczne europejskich producentów mogą przegrać morderczą rywalizację cenową, tym bardziej że na początku swej ekspansji Chińczycy zaproponują najprawdopodobniej znaczące upusty.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.