"Sieci": Reparacyjna zabawka Niemiec
"Wydaje się, że były polski premier, a obecnie przewodniczący największej opozycyjnej partii oraz kandydat na szefa rządu, stał się reparacyjną zabawką Niemiec" - pisze Stanisław Janecki.
„Władze Niemiec stworzyły Tuskowi legendę przeciwnika ich polityki, żeby w ten sposób legitymizować go wobec polskiego społeczeństwa w walce o władzę nad Wisłą” – pisze Stanisław Janecki na łamach tygodnika „Sieci” w artykule „Reparacyjna zabawka Niemiec”.
Dziennikarz pisze o znaczeniu Donalda Tuska dla polityki Niemiec.
„Wydaje się, że były polski premier, a obecnie przewodniczący największej opozycyjnej partii oraz kandydat na szefa rządu, stał się reparacyjną zabawką Niemiec. Dzięki odgrywanej przez niego roli Niemcy będą twierdzić, że rozumieją Polaków, ale nie mogą nic w sprawie reparacji zrobić, gdyż prawo im na to nie pozwala. W prawnym sensie reparacje nie istnieją. A jeśli istnieją w sensie moralnym, to raport o stratach wojennych oraz wniosek Polski o zadośćuczynienie i tak nie mają żadnego znaczenia. Z moralnego punktu widzenia można rozpatrywać jakieś niemieckie inicjatywy pomocowe, ale one mogą wynikać wyłącznie z dobrej woli Berlina i nie będą miały odniesienia do tego, co przedstawia raport. Do takiego ustawienia przez Berlin sprawy reparacji potrzebny jest Niemcom Donald Tusk. I w takiej roli od 1 września 2022 r. nie zawodzi” – pisze Janecki.
„Tuska wykorzystano na wiele sposobów. Władze Niemiec dały możliwość byłemu polskiemu premierowi zaprezentowania się w roli przeciwnika Berlina, i to w obecności kanclerza, żeby uwiarygodnić go jako krytykującego politykę Niemiec, szczególnie tę wcześniejszą dotyczącą energetyki oraz bliskich związków z Władimirem Putinem, choć w czasie, gdy to wszystko się działo, żadnej takiej krytyki nie było. Władze Niemiec stworzyły Tuskowi legendę przeciwnika ich polityki, żeby w ten sposób legitymizować go wobec polskiego społeczeństwa w walce o władzę nad Wisłą” – czytamy.
Stanisław Janecki zwraca uwagę na prawdziwe znaczenie słów wypowiedzianych przez Tuska w Poczdamie.
„W Poczdamie Tusk zapowiedział już jakieś korzystne dla Berlina wyjście z reparacyjnego pata, mówiąc o ‘zadośćuczynieniu strat narodom, które zapłaciły największą cenę za szaleństwa nazizmu’. To była lina rzucona rządowi w Berlinie, żeby niemieckie władze miały możliwości włączenia Polski do jakichś projektów z udziałem innych państw lub do czegoś zastępczego w formie instytucji bądź pomnika. Donald Tusk stwarza Niemcom wyjście awaryjne: mogą rzucić jakiś ochłap, np. współudział w odbudowie Pałacu Saskiego czy powołania jakiejś instytucji naukowej, najlepiej dla dobra wzajemnej współpracy lub wręcz całej Unii Europejskiej, żeby reparacji nie zapłacić, ale potwierdzić zrozumienie dla krzywd, które podczas II wojny światowej spotkały Polaków ze strony Niemców. I dla Berlina, najlepsze rozwiązanie. Dla Polski – fatalne” – przekonuje Janecki.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.