„Sieci”: Prawybory w PO to zabieg marketingowy
Marek Sawicki na łamach tygodnika "Sieci"
Oficjalnie popieram Szymona Hołownię jako kandydata na prezydenta, ale w tym momencie nie ma jeszcze decyzji partii. Ciągle możliwe jest jeszcze udzielenie poparcia kandydatowi zewnętrznemu. To elektorat PSL i Konfederacji będzie języczkiem u wagi i zdecyduje, kto zostanie prezydentem – z Markiem Sawickim, wiceszefem klubu parlamentarnego PSL-Trzecia Droga, marszałkiem seniorem X kadencji Sejmu, rozmawia Dorota Łosiewicz.
Marek Sawicki, wiceszef klubu parlamentarnego PSL-Trzecia Droga na łamach nowego numeru „Sieci” komentuje przedbiegi do przyszłorocznej kampanii wyborczej. PSL jeszcze nie podjął decyzji, na kogo postawi, ale jak zauważa marszałek senior, możliwe jest poparcie zewnętrznego kandydata. Czy to będzie wyłoniony w prawyborach przedstawiciel Platformy Obywatelskiej?
– Prawybory są po to, żeby zająć całą opinię publiczną Platformą Obywatelską i jej politykami. Z tego punktu widzenia to świetny zabieg, choć nie jestem żadnym piewcą Donalda Tuska. Ale to doskonałe posunięcie z punktu widzenia konkurencji politycznej, i tej wewnętrznej, i tej z PiS. Zabieg, który zajął media i opinię publiczną, mówi się głównie o tym. Ale przecież cztery lata temu w PO też były prawybory i wyłoniły kandydatkę, którą została Małgorzata Kidawa-Błońska. A ostatecznie kto inny wziął udział w wyścigu o pałac prezydencki. Tak więc sprawa prawyborów nie zamyka tematu wyłonienia kandydata KO – wyjaśnia Marek Sawicki.
Polityk odniósł się także do wyborów w Stanach Zjednoczonych. Jaką lekcję może wyciągnąć polska scena polityczna przed przyszłorocznymi wyborami?
– Dla polskiej klasy politycznej żadna. Dla ośrodków kształtowania opinii publicznej wielka. W USA pomyliły się one ogromnie, w Polsce także. Piały z zachwytu nad Kamalą Harris i jej propozycjami, które poza kwestiami światopoglądowymi nic nie wnosiły do amerykańskiej polityki. W Polsce też potrzeba autorefleksji. Ośrodki kształtowania opinii publicznej i mainstreamowe media nie dokonają wyboru prezydenta. Tego wyboru dokonają Polacy. Prawa strona polskiej sceny politycznej ma nadzieję, że wzrośnie jej poparcie, zwłaszcza po spotkaniu Duda–Trump, ale druga strona podchodzi do tego inaczej. Właśnie doszło do otwarcia bazy wojskowej w Redzikowie. W czasie jej tworzenia było czterech prezydentów w USA i z pięć rządów w Polsce. To pokazuje tyle, że przyjęte zobowiązania są realizowane – mówi polityk.
Marek Sawicki zauważa także, iż wieszczenie pogorszenia stosunków między Stanami Zjednoczonymi Donalda Trumpa a Polską rządzoną przez Tuska – szczególnie po jego niefortunnych wypowiedziach – jest przesadzone.
– W polityce liczą się interesy. Jeśli Amerykanie stwierdzą, że współpraca z Polską jest istotna, to będzie ona kontynuowana, bez względu na to, kto co powiedział. Jeśli natomiast w USA zapadanie decyzja o wycofaniu się w rejon Indo-Pacyfiku, a Ameryka zrezygnuje z ochrony Europy przed jej wewnętrznym problemami, to współpracy z Polską nie będzie. Choć otwarcie bazy w Redzikowie wydaje się ją cementować bez względu na to, co współpracownicy Trumpa na temat rosyjskiej wojny w Ukrainie mówią. Kampania się skończyła, czas na Realpolitik i może się okazać, że zmiany będą korzystniejsze dla Ukrainy niż się wydawało – stwierdza Marek Sawicki.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce24 na 52 kanale telewizji naziemnej oraz u operatorów: Vectra - 825. Polsatbox - 196. Play 65. Netia 192. Orange 32. Evio 43 oraz na stronie www.wPolsce24.tv