Autorzy 2023 - promocja!

"Sieci”: Polskie złoto po raz trzeci

opublikowano: 4 września 2024
"Sieci”: Polskie złoto po raz trzeci
mat.prasowe NBP, Sieci

W najnowszym wydaniu tygodnika "Sieci"

Trzy razy w historii Polska miała tak poważne zasoby złota, że była w europejskiej czołówce jako poważny partner finansowy dla reszty świata. Dwa razy straciła to złoto na zakrętach historii. Czy teraz straci po raz trzeci? – pyta Jakub Augustyn Maciejewski na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.

W dobie kryzysów, z którymi w ostatnich latach boryka się Europa, szczególne znaczenie ma zabezpieczenie waluty. Dzięki decyzjom prezesa NBP, prof. Adama Glapińskiego, Polska znajduje się już na 15. miejscu na świecie w rankingu pokrycia dla krajowej waluty w złocie. W 2024 r. NBP dysponuje 363 t złota, a całość rezerw walutowych przekroczyła 200 mld dol.

Tylko w ciągu sześciu lat prezes Glapiński nakazał kupić 260 t złota, a więc ponad 70 proc. obecnych jego zapasów pozyskał obecny szef NBP. Mamy więc więcej tego kruszcu niż Wielka Brytania (358 t), Hiszpania (281 t), choć oczywiście Stanów Zjednoczonych (ponad 8 tys. ton) jako światowego króla złota nie dogonimy. Tymczasem Europejski Bank Centralny, który emituje walutę euro, ma niewielki poziom zabezpieczenia w złocie, bo jedynie 506 t tego kruszcu, a przecież odpowiada za portfele ok. 346 mln ludzi, a nie tak jak polski bank – mniej niż 40 mln. To też pokazuje, że waluta euro jest projektem politycznym, bo krajowe banki centralne wolą pozostawić rezerwy złota i rezerwy walutowe u siebie, a do Frankfurtu nad Menem przeznaczyć tylko część swoich zasobów – pisze Maciejewski.

Warto mieć świadomość, że zgromadzone przez Polskę rezerwy złota mogą się zmniejszyć w momencie, kiedy obecną walutę zastąpi euro. Dlaczego?

Choć banki centralne poszczególnych krajów zostają zachowane, tracą jednak swoją rolę jako emitent pieniądza (…). W sytuacji kryzysów, takich jak pandemia czy wojna, to decydenci z Europejskiego Banku Centralnego, a więc grono międzynarodowe, decydują o walucie – tłumaczy tygodnikowi „Sieci” dr Zbigniew Kuźmiuk, ekonomista, członek Prawa i Sprawiedliwości.

Osoby, które interesują się historią, z pewnością wiedzą, że polskie złoto zawsze było łakomym kąskiem dla naszych zachodnich sąsiadów.

Gdy w 1618 r. król Zygmunt III Waza kazał wybić wielką, 350-gramową złotą monetę o studukatowym nominale, była to największa złota moneta na świecie. Zabolało to ambitnych Habsburgów, więc cesarz Ferdynand mimo kosztów związanych z wojną domową w Rzeszy nakazał wybić większą monetę ze złota, co się udało w 1626 r. Bo jakże to? Jakaś Rzeczpospolita miałaby być bogatsza niż paneuropejski imperator? Późniejszego niemieckiego imperatora Adolfa H. polskie zasoby złota również drażniły. Spektakularna akcja ich wywiezienia przez Halinę Konopacką i Ignacego Matuszewskiego zasługuje na epicki film fabularny. 80 t polskiego złota transportowano zepsutymi autobusami, jadąc pomniejszymi uliczkami z Warszawy na południowy wschód i o włos nie wpadając w ręce ścigających je Niemców – pisze Maciejewski.

Jaka przyszłość czeka polską walutę i zgromadzone rezerwy złota? Dlaczego Donaldowi Tuskowi zależy na paraliżowaniu NBP? Czy mówiąc o polskim złocie, możemy powiedzieć, że historia lubi się powtarzać?

Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Telewizja wPolsce24 dostępna jest od 2 września na kanale 52 telewizji naziemnej i w sieciach tv kablowej.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła