„Sieci”: Piekło na zlecenie Berlina
Unijny pakt migracyjny nie dość, że nie zatrzyma niebezpiecznej fali najeźdźców, to sprawi, że rozleje się ona po całym kontynencie.
Przejęcie władzy przez opozycję będzie oznaczać zgodę na wpuszczenie kilku, kilkunastu, a może kilkudziesięciu tysięcy obcych kulturowo ludzi nad Wisłę. Ten plan Donald Tusk i Ewa Kopacz już kiedyś niemal zrealizowali. Co szykują nam dziś? Czego powinniśmy się obawiać? – pytają na łamach tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło.
Dziennikarze podejmują temat polityki migracyjnej Unii Europejskiej, której Polska nie chce zaakceptować. Zauważają, że powszechny brak zgody na przymusową relokację imigrantów wyrażony przez Polaków w referendum, może dać państwu polskiemu narzędzie do skutecznego sprzeciwienia się Brukseli.
Pyza i Wikło zauważają, że… kwestia przymusowej relokacji migrantów wraca na europejską agendę tuż przed wyborami parlamentarnymi w Polsce. Tak było osiem lat temu, tak jest i teraz. W 2015 r. na przyjęcie migrantów zgodziła się ówczesna premier Ewa Kopacz. W tym roku rząd PiS stanowczo się temu sprzeciwia. W minioną środę podczas debaty na forum europarlamentu w sprawie paktu migracyjnego głosy sprzeciwu padały tylko ze strony Polski i Węgier. Beata Szydło wskazała, że podobne propozycje słyszała jako premier polskiego rządu w 2016 r. „Po latach wracamy po raz kolejny do tego samego miejsca. Kolejny kryzys migracyjny, tysiące nielegalnych migrantów trafiających do Europy, przemytnicy ludzi, handel ludźmi, organizacje pozarządowe z Niemiec, które finansują ten proceder”. Powtórzyła, że „Polska nigdy nie zgodzi się na przyjmowanie nielegalnych migrantów, na relokację nielegalnych migrantów i na absurdalne opłaty za ludzi, którzy mają być relokowani do naszych krajów”. Patryk Jaki przywołał zaś zatrważające dane statystyczne o rosnącej przestępczości wśród migrantów […].
Pyza i Wiko zwracają uwagę, że Donald Tusk ani razu nie zajął jasnego stanowiska w sprawie migrantów i mechanizmu relokacji. Jednak, jeśli… przejmie władzę, znów zapewne sięgnie po szantaż, jakoby Polska nie mogła być jedynym państwem wyłamującym się z europejskiej „solidarności”. W efekcie zgodzi się na każdą liczbę nielegalnych migrantów nad Wisłą. Bo przecież mechanizm przepychany dziś w Brukseli problemów nie rozwiąże, lecz spowoduje, że przemytnicy tylko zwiększą obroty. […] Polska pod rządami lewicy i liberałów już się temu nie przeciwstawi. A argument o otwarciu naszych domów i budżetu na Ukraińców niewiele pomoże. Usłyszymy, że przecież inne kraje też przyjęły uchodźców wojennych zza naszej wschodniej granicy, a nie uchylają się przed pomocą dla przybyszów z Afryki. To będzie kapitulacja.
Dziennikarze podkreślają, że referendum może być najważniejszym głosem w sprawie polityki migracyjnej UE. Opinia publiczna w wielu krajach myśli podobnie jak Polacy, tylko nikt jej tam o zdanie nie pyta […]. Układ sił w unijnych władzach wciąż nie pozwala na postawienie skutecznej tamy. Dominuje totem rzekomych praw człowieka, które w tym przypadku oznaczają koniec prawa Europejczyków do bezpieczeństwa i zmuszenie nas do zmiany obyczajów i przyzwyczajenia się do życia w strachu. Mocny głos od całego polskiego narodu może być realnym przełomem i jedyną nadzieją dla Europy.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.