„Sieci”: Piekielne wytyczne
Dorota Łosiewicz o nowych wytycznych rządu ws. aborcji
„Większości dla legalnej aborcji, w pełnym tego słowa znaczeniu, w tym parlamencie nie będzie” – zawyrokował kilka tygodni temu Donald Tusk. Rząd przedstawił więc wytyczne, które mają pomóc w obejściu prawa. Niektórzy eksperci mówią o „diabolicznych wytycznych” – pisze Dorota Łosiewicz w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Nowe wytyczne rządowe sprowadzają aborcję do procedury medycznej, która w opinii niektórych polityków znajduje się w koszyku świadczeń gwarantowanych. Choć większość sejmowa zagłosowała przeciwko liberalizacji prawa aborcyjnego, nie ustają działania, mające na celu jej upowszechnienie.
Tę sytuację z euforią powitali politycy Lewicy. Anna Maria Żukowska, szefowa klubu parlamentarnego Nowej Lewicy, na platformie X (d. Twitter) sugerowała, że dziecku, które przyjdzie na świat w wyniku aborcji, należy pozwolić umrzeć: „Inaczej jest we Włoszech, inaczej w Szwecji, gdzie się płodów z oznakami życia nie ratuje, tylko czeka, aż przestaną oddychać”. Na uwagę, że to już urodzone dziecko, a nie płód, Żukowska odpisała: „Bo on jest po aborcji, nie po urodzeniu”. W skrajnej sytuacji może być więc tak, że na jednej sali lekarze będą ratować wcześniaka, a na drugiej będą czekać na zgon dziecka, które jest w stanie przeżyć poza organizmem matki. Czy to nie jest diaboliczna sytuacja? – pyta Dorota Łosiewicz.
O konsekwencjach aborcji, zarówno somatycznych, psychicznych, jak i duchowych, mówi się zbyt mało. Choć tematem zajmują się naukowcy, a kobiety, które ją przeszły, dają świadectwa, wiele osób nie jest świadomych, jakie spustoszenie ona czyni.
Człowiek jest istotą duchową, bez względu na to, w co wierzy. Aborcja kompletnie dezintegruje. Kobiety, które zachęcają do aborcji, albo zupełnie nie wiedzą o czym mówią, albo próbują zagłuszyć tą promocją aborcji to, co zrobiły. Nie wierzę, że ktoś, kto przeszedł przez aborcję i wie, z czym to się wiąże, mógłby tak lekko pakować w to piekło inne kobiety – opowiadała tygodnikowi „Sieci” pani Kasia, która dokonała aborcji.
Ofiarami tej sytuacji zostaną nie tylko kobiety i dzieci, ale także pracownicy placówek medycznych, którzy pod groźbą kar finansowych będą zmuszani do łamania naczelnej zasady etycznej w medycynie – Primum non nocere.
„Jeśli będą mieć opory, nie będą chcieć wystawiać zaświadczeń, to władza grozi im prokuraturą i karami NFZ. Jeśli się ugną, mogą łatwo, po roku, dwóch, pięciu latach stanąć przed oskarżeniem pacjentki (słusznym) pt. »Pani doktor/panie doktorze, jak mogliście mi to zrobić, nie zaproponowaliście alternatywnych metod działania, mimo wątpliwości nie zasięgnęliście opinii innego lekarza (o takim prawie, wręcz wymogu mówi ustawa o zawodzie lekarza), ja cierpię i nie wiem jak mam dalej z tym żyć«. (…) – komentuje cytowany w tygodniku „Sieci” psychiatra, dr Łukasz Cichocki.
Czy środowisko medyczne ugnie się pod naciskami rządu i groźbami kar? Czy już niedługo znajdziemy się w sytuacji, gdy lekarze, zamiast ratować dziecko, będą czekać na jego śmierć? Jaka przyszłość czeka nasze społeczeństwo, jeśli zgodzimy się na zło, które rozgrywa się na naszych oczach?
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce24 na 52 kanale telewizji naziemnej oraz u operatorów: Vectra - 825. Polsatbox - 196. UPC/Play 121 i 339. Netia 192. Evio 43.