"Sieci": Lęki Tuska
Były premier jest coraz mniej finezyjny w retorycznych potyczkach. Raz bywa agresywny, raz histeryczny.
Zachowuje się tak, jakby nie był już pewien, czy przyjaciele sprzed lat, dziś zagrożeni surową karą, dochowują milczenia. Czego naprawdę boi się Donald Tusk? – pytają na łamach tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło.
Dziennikarze tygodnika „Sieci” opisują, jak wielki wkład ma były premier Donald Tusk w budowanie kariery politycznej Sławomira Nowaka.
To przy Tusku Nowak nawet nie tyle stawiał pierwsze kroki w polityce, ile wręcz raczkował. Późniejszy premier niemal osobiście wychował sobie Nowaka tak, by ten był przygotowany do pełnienia każdej funkcji, zachowując podstawowy walor – lojalność, która nakazuje milczenie. Nowak sprawdzał więc po kolei możliwości, jakie daje bycie posłem przez cztery kadencje, szefem KPRM, szefem gabinetu politycznego premiera, ministrem konstytucyjnym (transportu, budownictwa i gospodarki morskiej) i prezydenckim, a po drodze jeszcze szefem pomorskiego regionu PO, członkiem władz partii czy szefem sztabu wyborczego kandydata na prezydenta (Bronisława Komorowskiego w 2010 r.).
Zdaniem dziennikarzy działania organów ściągania oraz medialny szum wokół byłego ministra mógł napsuć sporo krwi jego partyjnym kolegom. Szczególnie musiała zaniepokoić ich przekazana przez Zbigniewa Ziobrę informacja, że „udało się przekonać jednego z kluczowych świadków mających wiedzę o działalności byłego ministra transportu Sławomira N. do współpracy z prokuraturą”. Ciepło, coraz cieplej. Tusk co prawda nadal nie ma powodu, by nie wierzyć w to, że jego wychowanek dochowa milczenia, ale z każdym takim komunikatem musiało mu się podnosić ciśnienie.
W tekście przypomniano również, jak Nowak rozpoczynał swoją przygodę zawodową u naszych wschodnich sąsiadów.
Wyjazd Nowaka w 2016 r. na Ukrainę i podjęcie pracy w odpowiedzialnej za drogi agencji Ukrawtodor to nie był przypadek. Po definitywnej utracie władzy w 2015 r., musiał sobie gdzieś „dorobić”. Oficjalnie miał zarabiać 1,5 tys. zł miesięcznie. „Są takie rzeczy w życiu, gdzie pieniądze nie są najważniejsze” – mówił wtedy Nowak. Po kilku miesiącach dostał podwyżkę i zarabiał już ok. 16 tys. zł. A dziś się okazuje, że zarobił miliony, tyle że nielegalnie. Ktoś go Ukraińcom rekomendował. Ktoś, kto świetnie zna jego talenty i wie, że nie ma takiej branży, w której by sobie nie poradził - czytamy.
Dziennikarze szczególnie krytycznie oceniają działania Tuska w sprawie katastrofy smoleńskiej. To Tusk zaakceptował narzucony przez Rosjan niekorzystny dla Polski załącznik 13. Do konwencji chicagowskiej, zrezygnował z wysłania do Smoleńska i Moskwy większej liczby polskich specjalistów, nie domagał się przejęcia dowodów (czarnych skrzynek i wraku samolotu), odrzucił ofertę pomocy ze strony zachodnich sojuszników. W zasadzie w każdym elemencie zachował się odwrotnie niż powinien – czytamy.
Więcej o tym jak Donald Tusk podejmował swoje decyzje polityczne w najnowszym wydaniu „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 19 kwietnia br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.