„Sieci”: Klient na barykadzie
Czerwona błyskawica pojawia się na ciastkach, koszulkach i maseczkach, a nawet stronie Facebooka mBanku. Część firm mocno zaangażowała się we wsparcie strajku kobiet. Kto na tym zarobi, a kto dużo straci? Maja Narbutt komentuje na łamach tygodnika „Sieci” działania różnych firm, które zaangażowały się we wsparcie strajku kobiet.
Na przykładzie mBanku publicystka zauważa: bojkot konsumencki wisi w powietrzu. Jednak eksperci uważają, że emocje nie zawsze przekładają się na konkretne działania. Na potwierdzenie cytuje słowa eksperta zajmującego się analizą ryzyka inwestycyjnego: – Kluczowe znaczenie ma to, jak bardzo klient poczuje, że decyzja banku jest dla niego nie do zaakceptowania. Jeśli ugodzi go do żywego, jest sprzeczna z całym jego systemem wartości, może rzeczywiście zerwać umowę. Ale klienci są często związani z bankiem poprzez różne produkty […] i wycofanie się z tego wszystkiego może być kłopotliwe i wiązać się ze stratami finansowymi.
Autorka omawia też przyczyny takich działań instytucji: Żaden z ekspertów, z którymi rozmawiam, nie ma wątpliwości, że poparcie strajku kobiet przez mBank było wykalkulowanym na zimno posunięciem, skrupulatnym zważeniem ewentualnych zysków i strat. Przytacza również wypowiedź prof. Dominika Maisona z Wydziału Psychologii UW: – Jest zasadnicza różnica między wartościami, które firmy mogą lub nawet powinny wspierać, a bezpośrednim zaangażowaniem ideologiczno-politycznym. Wartością jest np. uczciwość […]. Jednak zaangażowanie się przez bank w tak ostry spór, jaki toczy się wokół orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, jest czymś absolutnie innym i łamie zasadę neutralności, której się od dużych firm oczekuje. Narbutt zaznacza, że prof. Maison… od lat przeprowadza analizy postaw konsumenckich. Dotyczą one także konsumenckich bojkotów. Nie da się ukryć, że niespecjalnie się one w Polsce udają. Z bardzo różnych przyczyn, począwszy od tej podstawowej – konsumenci często nie mają pojęcia, że w ogóle są jakieś sprawy, wobec których mogliby nie być obojętni.
Narbutt opisuje też możliwe dalsze skutki zaangażowania instytucji w kwestie ideologiczno-polityczne: Jak napisał na swoim blogu „Subiektywnie o finansach” znany dziennikarz ekonomiczny Maciej Samcik, zmierzamy w kierunku, w którym finanse osobiste staną się polityczne […]. Wydaje się to perspektywą mocno niepokojącą. Narbutt wskazuje też na inne firmy, które zaangażowały się w strajk: Błyskawica pojawiła się na ciastkach z warszawskiej kawiarni Lukullus i piekarni Galeria Wypieków Lubaszka. Ten sam znak dekoruje piankę kawy z sieci Green Caffe Nero. Poparcie dla Strajku Kobiet na wyścigi zaczęły deklarować niewielkie start-upowe firmy odzieżowe i kosmetyczne, których wspólnym mianownikiem jest to, że ich odbiorcami są młode kobiety […]. Specjaliści nie mają wątpliwości, że niektóre firmy podczepiają się pod strajk kobiet, by doraźnie zwiększyć obroty, a w dalszej perspektywie zdobyć lojalnych klientów, którzy mogą się z konkretną marką identyfikować. To może być oczywiście broń obosieczna – bo część klientów uzna, że to nie marka dla nich.
Autorka podkreśla powody, dla których takie zaangażowanie przez instytucję finansową może być źle odebrane: Oczekuje się bowiem od nich niepoddawania się nastrojom, trzymania się z dala od emocji i ideologii […]. Poddający się emocjom bankier musi niepokoić każdego klienta banku, niezależnie od tego, jakie ma poglądy. Jaką można mieć bowiem gwarancję, że obracając naszymi pieniędzmi, nie będzie się kierował impulsem, lecz na zimno skalkuluje, które inwestycje są najlepsze? Nie chcemy też, by na jego biznesowe decyzje wpływała jakakolwiek ideologia.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 9 listopada br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.