"Sieci": Kim jest nowa minister kultury?
Mianowanie nieznanej w polityce Hanny Wróblewskiej na ministra kultury w miejsce Tuskowego herszta Bartłomieja Sienkiewicza to drastyczna zmiana. Co to oznacza dla narodowej kultury? – pyta Jakub Augustyn Maciejewski w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Nominacja Haliny Wróblewskiej ministra kultury spotkała się z zaskoczeniem, głównie ze względu na brak politycznego doświadczenia. W porównaniu do ministra Sienkiewicza zdaje się być osobą o względnie umiarkowanych poglądach. Czy na pewno?
Halina Wróblewska już po powołaniu rządu Donalda Tuska otrzymała stanowisko w resorcie kultury – została dyrektorem Departamentu Narodowych Instytucji Kultury. I choć wszystkie demolki w ministerstwie obciążają konto Sienkiewicza, to za niektórymi decyzjami stała właśnie Wróblewska. Jedną z nich były gwałtowne zmiany w Pawilonie Polskim na tegorocznym Biennale w Wenecji. Mowa o corocznej prestiżowej, międzynarodowej wystawie, w której nasz kraj uczestniczy od 1932 r. – wskazuje Maciejewski.
Czy nowa minister kultury ma szansę poradzić sobie z wyzwaniami, jakie przed nią stoją?
Przez ostatnie osiem lat minister kultury był bowiem jednocześnie wicepremierem, profesorem akademickim i bliskim współpracownikiem partyjnych decydentów, mając ich zaufanie. Gliński po prostu był w rządzie postacią wpływową i stanowczą – wyszarpywał z budżetu państwa bezprecedensowo wielkie fundusze na otwieranie kolejnych muzeów, kupowanie dzieł sztuki do polskich zbiorów i zakładanie nowych instytucji kulturalnych. Uparty, zdeterminowany i nieznoszący sprzeciwu minister podniósł rangę resortu do poziomu nieznanego w historii Polski. Teraz zwykła historyk sztuki pozostanie jedynie petentem w kolejce po środki na rozwój polskiej kultury – pisze publicysta tygodnika „Sieci”.
Choć minister Sienkiewicz urzędował krótko, miał dość czasu, by zablokować różne projekty kulturalne, np. Muzeum Historii Naturalnej. Jakie decyzje podejmie nowa minister?
W przypadku Muzeum Historii mielibyśmy naprawdę duży hit o randze europejskiej. Mamy największą kolekcję zoologiczną, która leży w magazynie na wsi za Puszczą Kampinoską, a instytuty zoologii czy paleontologii były już gotowe współpracować. Chodziłyby tam tłumy, to w ogóle jest niesłychane, że taki kraj jak Polska nie ma do tej pory swojego Muzeum Historii Naturalnej, co w każdym kraju przyciąga zwiedzających. Chciałbym, żeby minister Wróblewskiej wystarczyło woli i sił, by jednak te projekty kontynuować – wyraża nadzieję prof. Gliński.
Jakie inne kontrowersyjne działania podejmowała nowa minister? Co łączy ją z Andą Rottenberg, szarą eminencją polskiej sztuki współczesnej? O tym więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.