"Sieci": Kilkaset lat zniknęło w jedną noc
Banda UPA z trzech stron uderzyła na wieś Puźniki. Nieliczni chłopcy i starsi mężczyźni, którzy pozostali we wsi, stanęli do nierównej walki. Michał Karnowski przywołuje sprawę rzezi wołyńskiej i opisuje prace, które toczą się obecnie na terenie wsi Puźniki.
Karnowski wyjaśnia, że przy poszukiwaniach miejsca pochówku ofiar mordu sprzed 80 lat współpracują ze sobą strony polska i ukraińska. Pierwsza ekipa wykonuje rowy sondażowe, a druga – odwierty archeologiczne. Autor informuje, że… przez lata wszystko zarosło tu gęstym lasem, krzewami […]. Trzeba było solidnej wycinki, oczyszczenia terenu. Przytacza też wypowiedź Macieja Dancewicza z Fundacji Wolność i Demokracja, który wyjaśnia, jak trudne jest zadanie poszukiwaczy – dawne drogi i punkty odniesienia, wskazywane przez świadków, już nie istnieją. Opowiada też zdarzeniach tamtego czasu – do pierwszego napadu doszło w 1943 r. w Puźnikach. Udało się odeprzeć atak, ale sytuacja… zmieniła się, gdy Sowieci wyparli Niemców z tego terenu, a mężczyzn w większości zmobilizowali do wojska […]. Gdy w lutym 1945 r. w okolicy pojawił się silny oddział UPA, znów zaczęły się napady. […] zaatakowano sąsiednią wieś Zalesie Koropieckie. […] chodziło o zastraszenie także miejscowych Ukraińców, gospodarzy, którzy nie chcieli mordować swoich sąsiadów Polaków, byli wobec nich pokojowo nastawieni. Karnowski dodaje, że gdy banda UPA znów zaatakowała Puźniki… nieliczni chłopcy i starsi mężczyźni […] stanęli do nierównej walki. Ostatecznie odparto napastników, ale… obraz pozostawiony przez zbrodniarzy był straszny. Ciała przeniesiono do wykopanego przez Niemców dołu, którego dziś szukają ukraińscy i polscy eksperci.
Autor artykułu informuje, że to właśnie miejsce po wsi Puźniki w 80. rocznicą rzezi wołyńskiej odwiedził premier Mateusz Morawiecki. Złożył wieniec pod krzyżem na cmentarzu i w mocnych słowach przywołał zamordowanych mieszkańców […]. Zbrodnię wołyńską nazwał ludobójstwem, podkreślił, że łącznie ponad 100 tys. Polaków straciło życie w tym piekle […] oraz zadeklarował, że… nie spocznie, dopóki ostatnia ofiara zbrodni wołyńskiej nie zostanie odnaleziona. Karnowski stwierdza, że, choć nie będzie to łatwe, to prace prowadzone na terenie po wsi Puźniki dają nadzieję. Zwraca jednak uwagę, że w tej sprawie padło wiele ostrych słów, a niektóre z nich odebrał… jakby były dyktowane w Moskwie, gdzie skłócenie Polaków i Ukraińców na tle historii uznano za tani sposób osiągnięcia jak najbardziej współczesnych celów.
Michał Karnowski dodaje: Nie wydaje się dziś możliwe, by walcząca z Rosją Ukraina szybko wypowiedziała słowa, na które czekają potomkowie ofiar UPA i cała Polska. Ale wydaje się możliwe, byśmy przynajmniej zmniejszyli nasz ból przez odnalezienie i godne pochowanie zamordowanych Polaków. To w świecie cywilizacji zachodniej przecież rzecz podstawowa. Ukraina, jeśli chce być w pełni na Zachodzie, powinna to uznać. […] i Polacy, i Ukraińcy muszą mieć świadomość, że bez wyjaśnienia historii wołyńskiej do samego końca Rosja zawsze będzie wykorzystywać kartę wołyńską, by wbić klin między nasze narody. Trwające w Puźnikach prace pokazują, że możliwy jest taki rozwój wydarzeń, który to urzeczywistni.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.