Autorzy 2023 - promocja!

"Sieci": Już tu są

opublikowano: 19 czerwca 2024
"Sieci": Już tu są
Fratria/Sieci

W Internecie przybywa nagrań przedstawiających patologiczne zachowania imigrantów, które dotychczas znaliśmy jedynie z Francji, Belgii czy Włoch. Czy powinniśmy obawiać się o swoje bezpieczeństwo?

Od początku roku Niemcy przerzucili do naszego kraju tysiące nielegalnych migrantów. Rząd po cichu poszukuje dla nich miejsc noclegowych, a Polacy obawiają się, że rzeczywistość miast zachodniej Europy dopadnie i nas. Trudno przypuszczać, by było inaczej. Takich scen jak z warszawskiego osiedla, gdzie odurzony Rwandyjczyk skakał po dachach samochodów, widocznych na zdjęciach powyżej, będzie przybywać. Czy władza ma jakiś plan, co z tym zrobić? – pyta Marek Pyza na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.

W Internecie przybywa nagrań przedstawiających patologiczne zachowania imigrantów, które dotychczas znaliśmy jedynie z Francji, Belgii czy Włoch. Czy powinniśmy obawiać się o swoje bezpieczeństwo?

(…) nie trzeba specjalnej wiedzy, by odróżnić szukających u nas bezpiecznej przystani i asymilujących się z naszym społeczeństwem Ukraińców czy ciężko pracujących migrantów ze wschodniej i południowej Azji od młodych byczków z Afryki czy Bliskiego Wschodu, jakich dotychczas widywaliśmy wyłącznie na zdjęciach z łodzi przybijających do brzegów Włoch czy Hiszpanii. Bezpośrednią przyczyną jest uruchomiony w 2021 r. przez Putina i Łukaszenkę migrancki szlak przemytniczy i szturm na polską granicę. Ale zasadniczym źródłem tego zjawiska jest polityka migracyjna Zachodu, a zwłaszcza Niemiec, której opieraliśmy się przez ostatnie osiem lat (choć, fakt, rząd Zjednoczonej Prawicy też mógł zachować większą wstrzemięźliwość przy otwieraniu rynku pracy na – legalnych! – cudzoziemców). Dziś to zjawisko realnie zaczyna dotykać i nas – pisze publicysta.

O tym, że pojawianie się w Polsce większej liczby imigrantów, niesie ze sobą duże ryzyko, nie trzeba już nikogo przekonywać. Jak zatem odnieść się do zapewnień premiera, który rysował optymistyczną wizję paktu migracyjnego?

14 maja po posiedzeniu Rady Ministrów Donald Tusk chwalił się, że jego rząd wynegocjował w dokumencie takie zapisy, które czynią go „dużo mniej groźnym w konsekwencji niż na początku”. Jak dodał, pakt migracyjny „przyjęty w tym kształcie jak dzisiaj daje Polsce możliwości unikania jakichkolwiek negatywnych konsekwencji”. Wreszcie stwierdził: „Polska będzie beneficjentem paktu migracyjnego. Nie będziemy za nic płacić, nie będziemy musieli przyjmować żadnych migrantów z innych kierunków, Unia Europejska nie narzuci nam żadnych kwot migrantów”. Słowa Tuska zdecydowanie odbiegają od tego, co w ub. tygodniu w Sejmie mówił wiceminister Duszczyk. Po prostu nic tu się nie zgadza – podsumowuje Marek Pyza.

Ta sytuacja przypomina o jesiennym referendum, storpedowanym przez obecnego premiera. Dlaczego Donaldowi Tuskowi tak zależało na tym, by Polacy nie przedstawili w nim swojej opinii?

Wiedział, że mandat, jaki w ten sposób dostanie od narodu władza (a zakładał, że władza to będzie on), nie pozwoli na potulną postawę wobec Berlina i Brukseli w kwestiach migracyjnych. Szokujące, jak łatwo wielu Polaków dało się omamić i zrezygnować z nic niekosztującego gestu sprzeciwu wobec rażącego obniżania własnego bezpieczeństwa. Właśnie zaczynają poznawać cenę swojej bezmyślności – wyjaśnia publicysta.

Dlaczego Polska bez sprzeciwu przyjmuje imigrantów? Jakie efekty przyniesie to w przyszłości? Czy już wkrótce Polki – podobnie jak obywatelki innych krajów europejskich – będą obawiały się wyjść z domu po zmroku?

Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.



 

Zaloguj się, by uzyskać dostęp do unikatowych treści oraz cotygodniowego newslettera z informacjami na temat najnowszego wydania

Zarejestruj się | Zapomniałem hasła