"Sieci": Jeden marsz, dwie rzeczywistości
Ćwierć miliona osób maszerujących wspólnie dla uczczenia stulecia odzyskania niepodległości, co poczytywaliśmy sobie w Polsce za ogromny sukces, stało się dla liberalnych elit dowodem na to, że Polska zorganizowała u siebie największy zlot faszystów w Europie. Kłamstwa i manipulacje wokół marszu, które przewinęły się przez światowe media, były dodatkowo podkręcane przez antypisowską opozycję.
Konrad Kołodziejski omawia komentarze, jakie pojawiły się po organizacji w Warszawie marszu z okazji rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Autor opisuje, jak na ten temat wypowiadały się zagraniczne media: […] nie pozostawiły na marszu suchej nitki. Wokół marszu utworzył się bowiem rodzaj antypolskiego frontu w zagranicznych mediach, począwszy od brytyjskiej lewicy, skończywszy na Kremlu i arabskich szejkach naftowych. Kołodziejski podkreśla, że Polacy żywo reagowali na te doniesienia: Wielu Polaków, a już na pewno ci, którzy brali udział w marszu, poczuło się dotkniętych falą insynuacji pod ich adresem. Dali temu wyraz, wysyłając na Twitterze liczne sprostowania, odpowiedzi […]. Adresaci nie wycofali się jednak ze swoich słów: Nieliczni, którzy zareagowali na polskie protesty, nie tylko nie przepraszali, lecz – przeciwnie – oburzali się, że »faszyści« ośmielają się ich jeszcze atakować. Nie było mowy o żadnej refleksji, próbie porozumienia ani – co teoretycznie powinno być dla dziennikarzy standardem – o wysłuchaniu opinii drugiej strony.
Autor artykułu zastanawia się nad przyczynami tego zjawiska, którego […] należy zapewne szukać w zideologizowanym obrazie rzeczywistości, skrajnie zniekształconej przez kilkadziesiąt lat dominacji lewicy na Zachodzie […]. Jeśli dołożyć do tego kolportowane szeroko na Zachodzie doniesienia o rzekomo autorytarnym i nacjonalistycznym zabarwieniu obecnych władz w Polsce […], to staje się jasne, dlaczego nikt nie zadaje tam sobie trudu, aby poznać rzeczywisty obraz sytuacji.
250 tys. uczestników marszu, co poczytywaliśmy sobie w Polsce za ogromny sukces, stało się dla liberalnych elit dowodem na to, że Polska zorganizowała u siebie największy zlot faszystów w Europie i stanowi tym samym wielkie źródło zagrożenia dla demokratycznego porządku na kontynencie – podkreśla autor. Jednocześnie zauważa, jakie argumenty zostały użyte: Obok niekiedy chamskich ataków na uczestników marszu i różnych form presji posługiwano się – zapewne dla wzmocnienia tej argumentacji – również fałszywkami. Najsłynniejszą z nich było zdjęcie hajlujących włoskich neofaszystów z Forza Nuova […]. Szybko się jednak okazało, że zdjęcie, które rzekomo miało być zrobione w Warszawie, w rzeczywistości wykonano rok temu we Włoszech”.
Kołodziejski wskazuje jednak, iż […] można sądzić, że próby zakazania Marszu Niepodległości podjęte przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz i towarzysząca tym próbom nagonka na uczestników uroczystości zwiększyły poparcie dla rządowo-prezydenckiej inicjatywy zorganizowania państwowego pochodu oraz znacząco podwyższyły jego frekwencję.
Autor następująco podsumowuje swój artykuł: A jaka była rzeczywistość? Kto był na marszu, ten widział. […] i tak liberalne media będą pisać o setkach tysięcy zdziczałych faszystów defilujących przez Warszawę. A ich czytelnicy, coraz bardziej odseparowani od rzeczywistości, będą głęboko wierzyć w te brednie. Dlatego trzeba dziś na to machnąć ręką. Każdy uczcił święto, jak chciał i potrafił […] mamy w końcu wolny kraj. I to jest najważniejsze.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 19 listopada br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html. W wydaniu dostępnym w kioskach wyjątkowy prezent z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości – reprint mapy II Rzeczypospolitej, pokazujący rozwój terytorium państwa w latach 1918-1921.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.