"Sieci": Jak niszczą autorytet Jana Pawła II
Trwa dziś wielka operacja dezinformacyjna mająca na celu odebranie dobrego imienia zmarłemu papieżowi. Jej celem jest podważenie jego dziedzictwa. To świadome uderzenie zarówno w nauczanie Kościoła, jak i w samo serce współczesnej polskości – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Grzegorz Górny.
Trwa dziś wielka operacja dezinformacyjna mająca na celu odebranie dobrego imienia zmarłemu papieżowi. Jej celem jest podważenie jego dziedzictwa. To świadome uderzenie zarówno w nauczanie Kościoła, jak i w samo serce współczesnej polskości – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Grzegorz Górny.
Autor opisuje zmasowany atak medialny na świętego Jana Pawła II, jaki nastąpił tuż po opublikowaniu przez Watykan raportu w sprawie byłego kardynała Theodore’a McCarricka. Choć raport Sekretariatu Stanu liczył ok. 450 stron i został sporządzony po włosku i angielsku, już parę godzin po jego upublicznieniu w Polsce runęła cała lawina komentarzy narzucająca jego interpretację. Grzegorz Górny podaje konkretne osoby i nazwiska, które zaangażowały się w oczernianie polskiego papieża. Nim ktokolwiek zdążył przeczytać watykański tekst, już wiedział, co ma o nim myśleć. Medialne tuby wbijały ludziom do głowy przekonanie, że polski papież miał nieczyste sumienie, a więc nie może być autorytetem w sprawach moralnych. Uważna lektura raportu musi jednak prowadzić do odwrotnych wniosków. Dokument jest bowiem najlepszym dowodem na niewinność Jana Pawła II – czytamy.
Według publicysty Polak kierujący Stolicą Apostolską nie otrzymał żadnych negatywnych opinii na temat działalności i życia przebiegłego McCarricka. Ten hierarcha oszukał nie tylko Jana Pawła II, ale wielu przedstawicieli Kościoła i świata polityki. Był znany, lubiany i ceniony w całych Stanach, grając rolę katolickiego celebryty. Z poufnymi misjami wysyłali go za granicę prezydenci USA, np. Bill Clinton do Chin czy Barack Obama na Kubę. Mimo to Secret Service nie wpadło na trop podwójnego życia dostojnika. W 2000 r. na wniosek Departamentu Stanu otrzymał nagrodę praw człowieka im. Eleanory Roosevelt. Podczas uroczystości jej wręczenia przemawiał osobiście prezydent Bill Clinton, który powiedział, że jest zaszczycony znajomością z McCarrickiem, dziękując za „jego oddanie wszystkim dzieciom Bożym”. Przez lata były kardynał nie dał się też wytropić najznamienitszym dziennikarzom śledczym w Stanach Zjednoczonych.
Do władz Kościoła rzetelne informacje trafiły bardzo późno. Pierwsze potwierdzone informacje o homoseksualizmie McCarricka dotarły do Watykanu w roku 2006, o jego pedofilii zaś dopiero w 2017 r. Jak zauważa dyrektor programowy mediów watykańskich Andrea Tornielli: „Z Raportu wynika, że zarówno w momencie pierwszego kandydowania na urząd biskupa (1977), jak i w momencie nominacji w Matuchen (1981), a następnie w Newark (1986), żadna z osób konsultowanych, aby uzyskać informacje, nie formułowała jakichkolwiek negatywnych opinii na temat postawy moralnej Theodore’a McCarricka”.
Grzegorz Górny zauważa, że przeciwnikom tradycyjnych wartości bardzo mocno zależy na niszczeniu dokonań takich postaci jak Jan Paweł II. Według niego to celowa strategia, która ma ułatwić rewolucję obyczajową. Próba zniesławienia Jana Pawła II to także uderzenie w największy autorytet współczesnej Polski. Zniszczenie go oznaczałoby dla milionów ludzi dezorientację, upadek nienaruszalnych pewników i utratę życiowych punktów odniesienia, a więc rozbicie wspólnoty, której zwornikiem jest osoba papieża. Na zagubione i niepewne jednostki oraz masy łatwiej później wywierać wpływ i manipulować nimi – podsumowuje autor.
Więcej na temat prób zdyskredytowania dorobku Jana Pawła II w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 23 listopada br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.