"Sieci": Gdański układ zamknięty
Dotarliśmy do ustaleń śledztwa, które miało wyjaśnić pochodzenie znacznej części fortuny rodziny Pawła Adamowicza. Mimo jego śmierci w ubiegłym roku dochodzenie było kontynuowane. Z oczywistych powodów prezydent Gdańska zarzutów nie usłyszy, ale prokuratura jest już gotowa do wniesienia aktu oskarżenia przeciwko pięciu innym osobom, w tym wdowie po nim Magdalenie Adamowicz, obecnie europosłance Koalicji Obywatelskiej, oraz jej matce Janinie Abramskiej. Marek Pyza i Marcin Wikło opisują na łamach tygodnika „Sieci” ustalenia śledztwa w sprawie pochodzenia części majątku rodziny Pawła Adamowicza.
Dziennikarze wyjaśniają, że nawet śmierć, i to w tak dramatycznych okolicznościach, nie zwalnia organów ścigania z obowiązku wyjaśnienia spraw, które ciążyły na prezydencie, jego najbliższych oraz współpracownikach i partnerach biznesowych […]. Pawłowi Adamowiczowi nikt więc już zarzutów nie postawi, ale pięciu innym osobom z jego otoczenia - owszem.
Autorzy przypominają kulisy sprawy: Dziennikarze pieczołowicie liczyli kolejne kwatery, łapiąc się za głowę, gdy lokale pojawiały się (nie zawsze) i znikały z jego oświadczeń majątkowych. Trop się urywał, gdy Paweł przepisywał część majątku na żonę Magdalenę, wówczas osobę prywatną, więc nie można było wymagać od niej oświadczenia majątkowego. Wskazują, że lokale były wynajmowane. Pyza i Wikło zaznaczają, jakie poczyniono ustalenia: Co roku biznes mieszkaniowy powinien przynieść ok. 350 tys. zł dochodu z tytułu czynszów, od których należałoby odprowadzić podatek. I w zasadzie tak było, lecz pani prezydentowa „w sposób nieuprawniony korzystała z niższej stawki podatkowej” […]. Żona prezydenta miała też zataić przed urzędem skarbowym informację o dochodach zgromadzonych na rachunkach bankowych […]. Najcięższym zarzutem wobec państwa Adamowiczów […] było konsekwentne powiększanie się majątku, który nie był ujęty w żadnym oświadczeniu. Było to wyjaśniane w następujący sposób: małoletnie córki prezydenckiej pary były przy okazji rodzinnych uroczystości hojnie obdarowywane przed pradziadków ze strony matki […]. Taką wersję próbowała przeforsować matka Magdaleny Adamowicz Janina Abramska.
Pyza i Wikło przybliżają też postać Janiny Abramskiej: Od lat prowadzi z powodzeniem biuro pośrednictwa ubezpieczeń Olimpia […]. W dokumentach śledztwa znajduje się analiza, która wskazuje, że „osiąganie bardzo wysokich dochodów przez Janinę Abramską było wynikiem pozycji zawodowej Pawła i Magdaleny Adamowiczów”.
Autorzy ujawniają, że w akcie oskarżenia, sporo miejsca zajmuje kwestia - jak nazywa to wprost prokuratura - łapówki wręczonej Adamowiczom i Abramskiej w postaci zaskakująco wysokiego rabatu na zakup mieszkań. […] ma się znaleźć wniosek z ustaleń śledztwa, że „nastąpiło to w związku z pełnieniem przez Pawła Adamowicza funkcji publicznej i w celu uzyskania przychylności jego oraz podległych prezydentowi Gdańska urzędników w postępowaniu dotyczącym rozpatrzenia wniosku Pomeranki sp. z o.o. z dnia 9 listopada 2005 r. o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego […]”.
W podsumowaniu Pyza i Wikło informują: Przez ostatnie cztery lata śledztwo CBA nadzorował Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji
Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Efekty tej pracy opisujemy powyżej. Dobitnie pokazują, jak wiele zaniedbań popełniono w przeszłości, jak wielu spraw nie zbadano do końca, jaki materiał dowodowy pominięto, by tylko pospiesznie zamknąć sprawę i nie wyświetlić czegoś, co można śmiało nazwać „gdańskim układem prezydenta Adamowicza”.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 17.08.2020 r., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.