„Sieci”: Fatalna alternatywa
Trudno nie zauważyć, że dalsze trwanie pandemii zaczyna stanowić poważne zagrożenie dla Zachodu, który ciągle nie może znaleźć skutecznego środka przeciwdziałającego postępującemu kryzysowi. Wariant autorytarny nie wchodzi przecież w rachubę, jednak bezczynność lub cykliczne lockdowny także nie są żadną strategią– analizuje na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Konrad Kołodziejski.
Publicysta zwraca uwagę, że sytuacja w Chinach, gdzie pojawił się COVID-19, jest obecnie znacząco inna niż na całym świecie. Skala nowych przypadków zakażenia koronawirusem w Państwie Środka jest wręcz mikroskopijna w stosunku do liczby ludności. Obecnie notowane zakażenia są najczęściej – zdaniem władz – importowane z zagranicy i natychmiast izolowane. Służą temu kontrole na granicach i specjalne aplikacje w telefonach komórkowych. Jeszcze na wiosnę wprowadzono tam tzw. kody zdrowotne, które – w zależności od ryzyka infekcji – dzielą abonentów na trzy grupy: zieloną, żółtą i czerwoną. Jedynie posiadacze zielonego kodu mogą bez przeszkód korzystać ze wszystkich usług publicznych. Przy czym dla współczesnego Chińczyka posiadanie numeru nie jest wyłącznie – tak jak u nas – kwestią wyboru, lecz koniecznością. Aplikacje w smartfonach są często niezbędne przy korzystaniu z konta bankowego, usług publicznych, a także przy podejmowaniu pracy zarobkowej. Krótko mówiąc, oznacza to, że bez telefonu człowiek nie może normalnie funkcjonować. Dzięki komórce jest ubezwłasnowolniony przez władze i stale monitorowany– czytamy.
Autor przytacza przykłady innych krajów azjatyckich, które poprzez intensywne kontrole i zamykanie granic, odniosły niemałe sukcesy w walce z zarazą. Mieszkańcy Korei Południowej i Tajwanu starannie wypełniają zalecenia władz i chętnie noszą maseczki. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja na Zachodzie. Tam prawa jednostki są priorytetem. Nie da się – nie łamiąc tych praw – monitorować każdego kroku obywatela i zmusić go do wykonywania wszystkich poleceń władzy. Zresztą w warunkach integracji europejskiej taka kontrola, aby w ogóle była skuteczna, musiałaby być wprowadzona na poziomie międzynarodowym. A to oznaczałoby zamknięcie granic lub policyjny reżim wewnątrz całej Unii. Nic więc dziwnego, że w Europie nie udaje się skutecznie zatrzymać koronawirusa. Bo gdyby chcieć zrobić to w „wariancie chińskim”, to trzeba byłoby pożegnać się z własnymi prawami i wolnością– pisze Kołodziejski.
Więcej oobostrzeniach związanych z pandemią, które wpływają na naszą codzienność w „Sieci” dostępnym w sprzedaży od9 listopada br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.