„Sieci”: Dzieci Peerelu
Gdyby przejrzeć życiorysy osób, które dzierżą dziś władzę w Polsce – czy to polityczną, czy medialną – okaże się, że bardzo wielu z nich urodziło się w epoce Gomułki. Podobnie jest z dużą częścią wyborców.
Najbardziej aktywni mają powyżej pięćdziesiątki. Krótko mówiąc, o kształcie dzisiejszej Polski decydują ludzie urodzeni w głębokim PRL – pisze Konrad Kołodziejski na łamach nowego numeru „Sieci”.
Dziennikarz zauważa, że obecna klasa rządząca, a także przeważająca część wyborców to osoby dojrzałe, po pięćdziesiątce. Wymienia tu polityków: Tuska, Sikorskiego, Sienkiewicza, Kopacz, Halickiego, Siemoniaka, ale także wskazuje przedstawicieli środowiska medialnego sprzyjającego władzy: Lis, Olejnik, Wojewódzki, Czyż, Kolenda-Zalewska. To oznacza, że urodzenie w czasach głębokiego PRL-u ma istotne znaczenie dla świadomości i wyborów współczesnego Polaka, ale także wpływa na postawy życiowe nowych pokoleń.
Kołodziejski zauważa, że powszechną postawą społeczeństwa w okresie PRL-u była bierność i podporządkowanie totalitarnej władzy, która została wsparta izolacją od świata, co w efekcie przekładało się na niskie poczucie własnej wartości.
Teraz tamte postawy, niekiedy przekazywane kolejnemu pokoleniu, dość wyraźnie przekładają się na sposób myślenia o Polsce i świecie oraz na wybory polityczne i światopoglądowe. […] Gdy dzisiaj mówimy o ojkofobii wielu Polaków, wulgarności elektoratu Platformy, antyklerykalnym zacietrzewieniu liberalnej lewicy, politycznej korupcji i wysługiwaniu się obcym, to wszystko jest w dużym stopniu owocem tego peerelowskiego dziedzictwa oraz późniejszej „terapii”, przeprowadzonej na dzieciach PRL przez oligarchiczne elity III RP – zauważa Kołodziejski i dodaje, że… – kluczem do zrozumienia tych zachowań – aczkolwiek mają one również swoje dłuższe, historyczne korzenie – jest kompleks niższości wobec zewnętrznego świata.
Taka postawa doprowadziła w efekcie do umniejszania własnych dokonań i uzależnienia się od obcych oraz bogatszych – Unii Europejskiej.
Mimo upływu trzech dekad od upadku PRL i niezaprzeczalnych sukcesów Polski w tym czasie, jest mnóstwo przykładów takiego dezawuowania własnego dorobku. Co gorsze, taki sposób myślenia ciągle jest obecny wśród dużej części średniego i starszego pokolenia. Tej, która nigdy nie przestała się wstydzić własnego pochodzenia i której reprezentacją jest obecna koalicja rządowa z PO na czele. Ci ludzie nie chcą silnego państwa, wolą je raczej rozpuścić w Unii i podporządkować obcym (mądrzejszym). Wybierają samobójstwo Polski zamiast jej dalszego, samodzielnego trwania. Ich wstyd i kompleksy są bowiem silniejsze od instynktu samozachowawczego – zauważa Kołodziejski.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.